posiadam buka proponowanej odmiany - mam go 3 rok i nie jest zbyt szeroki, i jak nie przycinasz to nie jest bardzo zbity. problem może się pojawić za jakieś 10 lat. Faktycznie brakuje u Ciebie drzew. A może pomyśl o zmianie rabaty i odsuń go jeszcze z metr od budynku. Nie wiem co tam jest posadzone to bordowe w obwódce za furtką? Ale tam jak dla mnie prosi się o większe drzewo
Agania, będę czekać na info. Mój M. zaliczył w niedzielę narty, ludzi trochę było ale kolejek nie.
Z wysiewami zaczęłam, gdyż nie wszystko mi kiełkuje w domu, teraz jest czas, pogoda sprzyjała, więc sukcesywnie wystawiam od grudnia kolejne doniczki, w zależności co mi tam jeszcze wpadnie do głowy, nawet nasiona goryczki zebrane z trzy, cztery lata temu wysiałam, teraz czekam aż zniknie śnieg, chcę jeszcze coś dołożyć.
Wysiałam nasiona hortensji serrata i aspera, właśnie ta ostatnia wykiełkowała, była pierwsza wysiana, zapowiadany był spadek temperatury więc wzięłam do domu. Czy się utrzyma, zobaczymy. Może dosieję, a nasiona są z tamtego roku.
Onondaga, ma taki dość wąski i wyprostowany pokrój, już ją przycinałam, by się rozkrzewiła, na wiosnę myślę o ponownym niskim cięciu, albo po kwitnieniu.
Ula, staram się nadrobić nieobecność. Czy będę wysiewać? Ja już wysiewam systematycznie różności od grudnia, tak sobie to wymyśliłam, po to by sobie ułatwić, tak mi się wydaje. A będę jeszcze, pomidorki, stipę, lobelię i dynie, a z bylin, nie wiem czy coś z tego co już siałam powtórzę, może przetacznikowce, bo wolno rosną, a i mało się z sianych uchowa. Mam za to nowości, zebrane z kupionych w lecie roślin np. jakaś niska krwawnica, vernonia czy driakiew żółta.
Na planie to mniej więcej tak by miało być. Dostępne jeszcze wariacje z zakończeniem tych kulek,jakiś zawijas czy cóś ,choć wydaje mi się że tak jak naniosłam najlepiej
Kółka za mną chodzą, taki kształt też rozważam, nie wiem tylko czy wtedy trawnik nie będzie się wydawał bardzo długi, a wąski, bo oczywiście rysunki nie do końca oddają rzeczywistość.
W każdym razie jak będę wycinać dalej darń przy chodniku to od takiej wersji zacznę, jak się okaże, że proporcje nie wychodzą najlepiej, to wtedy będę myśleć czy nie zrobić tak jak narysowała Zuza.
Tak kupowałam, ale niestety jechały do mnie z drugiego końca Polski, bo aż spod Szczecina, robiłam rozeznanie w naszych okolicach, ale nic sensownego nie znalazłam.
Od strony Umbr o czymś takim myślałam, w rzeczywistości to trawnik bardziej kształt jajowaty by wtedy miał.
Tą drugą stroną mnie zaskoczyłaś - ale można pomyśleć, choć obsadzenie tego cypelka proste by nie było, w sensie jakie tam dać rośliny, jak za nim ciągnie się jednolita rabata z grabami?
DC to dereń Cousa, a przed nim jest kostka z bukszpanu.
Dziewczyny wracam do brzózek dorenbosów, których kategorycznie nie chciałam
Wracam i coraz bliżej mi do nich. Myślę czy nie zrobić takiego zagajnika z wrzosowiskiem w tym kącie :
Pierwotnie miały być gumbale ale im więcej oglądam tych zagajników tym bardziej mi się podobają ...
Mniej więcej tak miałoby to wyglądać :
Czy właścicielki mogą się wypowiedzieć na ich temat ? Więcej za czy przeciw ?
I jeszcze jedno Asiu,chciałabym zlikwidować te zęby w trawniku.Myslisz ,że dobrze by było gdybym ten ząb przed stożkami buksowymi pociągnęłą dalej i zamaist dwóch evergoldów posadziła jakąś inną trawkę np.hakonechloa macra bądź rozpl.hameln?
Przyroda ma swoje prawa niedawno tez przyniosłam z działki różę tez kwitła jeszcze do stycznia chyba a w domu zwiędla w krótkim czasie ☺
Pięknie Aniu wygląda na tle śniegu Twoja ,mogłyby być takie kwitnące zimą .
Jeszcze jedną paczkę dostanę i ruszam z robotą.
Wcześniej byłam pewna że sobie poradzę, a teraz mam strach czy dam radę,
oby nie leżały 6 lat jak obrusy.
Zoja ja co rok zgrywam, tylko teraz zapomniałam. do tej pory nie było kłopotu.
Gosiu
Basiu
U mnie teraz są dorosłe wnuczki i nie mogę przy nich jeszcze się zdecydować co do suni.
Były u weta dostała jeszcze leki ale ma ciężki stan, woda w płucach i serce słabe.
Mira ja takie mam dziękuję.
Zrobiłam spis w dwóch miejscach.
Dorotka sama sie zastanawiam jak to wyszło że tyle lat przeleżały materiały.
Mirko moje wnuczki już dorosłe, W niedzielę szykowałam dla wszystkich uroczysty obiadek. a dziś robiłam i piekłam pasztety, świątecznych nie było.
Taka ilość wyszła, to micha 40 l
6 dużych blaszek upieczonych a 9 zamrożonych.