Wióry rogowe okazały się specjałem wyjątkowym, nie tylko wolno działającym:
Dodałam podczas sadzenia piwonii: a rano taki widok (karpa piwonii z lewej, dół z prawej, wykopki lisa).
Posadziłam ponownie, na wierzchu z kulkami odstraszającymi mole.
Amator rogowych smaczków:
Najbliższy kontakt wzrokowy jaki nawiązaliśmy, niestety lis chyba zamieszkał w ogrodzie, jamę zlokalizowałam w kępie naparstnic.
Moje siewy to tradycyjnie: martagony, ciemiężyce, jakieś dzwonki od koleżanek, nasiona rarytaśnych roślin, co to nie wiadomo czy nasiona wydały zdolne do kiełkowania czy nie, zawsze warto sprawdzić
Dziękuję Kasiu, lubię rysować w cadzie. Ścieżka jest narysowana na szaro wzdłuż garażu obok szpaleru zielonych gwiazdek (choiny kanad.). Twój pomysł jest extra, już sama nie wiem jak lepiej. Chce żeby było też blisko do jagodnika, on jest po lewej stronie warzywnika.
Elu, to jest pnąca róża, niestety kupowana w markecie, nazwa gdzieś uleciała z pamięci, a przywieszkę do niej mam w altance. Ucięłam kilka gałązek jesienią, i zadołowałam w szklarni, może się ukorzeni? Zobaczymy co będzie wiosną z tego patyczka.
Niesamowitych masz przyjaciół. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - śpią))
Basiu ja w zeszłym roku krokosmi nie wykopałam mimo, że byłam świadoma, że zmarzną. Ku mojemu zaskoczeniu w tym roku wyrosły i pięknie kwitły. Dlatego teraz też zaryzykowałam i nie wykopałam, czas pokaże.
Wszystkim zaglądającym do mego wątku serdecznie dziękuję za dodawanie mi otuchy, i kibicowanie w mych przedsięwzięciach!
Całuśkam i czekam na 1 marca. Może już poczujemy cieplejsze powiewy?
Tego Wam i sobie życzę!
Październik i listopad, prawie ciągiem deszczu opad!
Ale między kroplami, udało mi się ogrodowe sprawy zakończyć, co uważam za wielki mój sukces. Teraz mogę czekać na zimę!