Sylwio, współczuję kretów w ogrodzie, u mnie też szaleją. Czytałam gdzieś, że krety nie lubią zapachu lawendy. Będę dziś wtykać w norki lawendowe kulki na mole, może warto spróbować. Pewnie to marna pociecha, ale krety wyjadają też turkucie podjadki. Chociaż tyle.
Bardzo podobają mi się u Ciebie te drewniane ławeczki z przeciętych pni wokół ogniska. Genialnie prosta konstrukcja. Też takie chcę.
Pozdrawiam Cię noworocznie.
Również ściskam Noworocznie Basiu u mnie do tej pory turkuci nie było.....brrr mam nadzieję, że nigdy nie będzie. Gdzieś czytałam ostatnio, że te kulki na mole też nie działają Chyb a nie ma skutecznej metody Tylko ciągle mam w głowie te pola golfowe.....jak oni sobie radzą???
Zawzięłam się i w Nowy Rok rozwaliłam kilkadziesiąt kretowisk. Poćwiczyłam mięśnie. Mam nadzieję, że sobie już pójdą do sąsiadów. Po moim monologu ryły już tylko na brzegach rabat warzywnych, nie w trawniku.Ciekawa jestem, czy one zrozumiały moją pogadankę.
W ogrodach nowoczesnych i na polach golfowych zakłada się siatki pod trawnikami.
Swojego kreta polubiłam odkąd w korzeniach prymulek, trzmielin i żurawek odkryłam opuchlaki.
Wszystkiego dobrego w 2018.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Witam Sylwio co to za wściekły kret odwiedził Twój ogród Musze powiedzieć ze się nieźle rozpanoszy. W zeszłym roku tez walczyliśmy z kretem w końcu kopiliśmy odstraszacz taki za (75zl) i mama go ciągle oprócz zimy w ziemi i jak na razie kreta nie ma ale krąży krąży w sąsiednich ogrodach
pozdrawiam
Ja podobnie jak Hania polubiłam krety. Jednego roku też był u mnie taki wysyp kopców,nawet pod śniegiem ryły . Rozgrabiałam te kopce po trawniku a one znowu robiły nowe. Nic nie pomagało. Teraz patrzę na krety jak na sprzymierzeńców a o dziwo sporadycznie od wielkiego dzwonu jakiś kopiec się pojawia.