Dziewczynki, dopiero dorwałam się do forum. Odpowiadam hurtem, bo już późnawo, a jutro do ogrodu z rana.

Dożynki się udały, była orkiestra/ akordeon, basy i bęben/ była wystawa plonów. był poczęstunek/piwo i kiełbaski/! Jednym słowem fantastycznie.

A teraz korzystam z kilku bezdeszczowych dni i łęty po ogórkach trzeba skasować i poplon zasiać. Zebrać trzeba maliny, bo już dojrzewają. I ogólnie przegląd zrobić.
Spokojnej nocy.

Kasiu,
proza, najzwyklejsza!
Grzebałam dziś w ziemi!
Ale przy tej pracy przemyśleń dużo:
Czy można jeszcze dać nawóz różom?
Czy moje magnolie zakwitną wiosną?
Wysiałam goździki brodate,
czy mi do zimy urosną?
Co zrobić z kompostem?
Czy ruszać go jesienią,
czy jednak na wiosnę?
Kiedy przycinać brzoskwinie?
Ponoć jak zbierze się owoc?
Już stałam z sekatorem,
i odeszłam spod drzewka.
Sprzęt odłożyłam i...
poczytać o tym postanowiłam.
Ktoś chce mieć ogród bez kłopotów,
a ja już od myślenia o nim
dostaje siódmych potów!
A co dopiero gdy widły mam w ręce!
Pot się nie mieści nawet w wanience!



Rozważania ogrodowe wierszem ...cudne bardzo fajnie się czyta dziękuję Hanusia Buziam a sierpień na prawdę cudownie się kończy ...a co po nim zimnica?

To jest widok na część mojego ogrodu. Ale to widok z zagospodarowanego Mordoru, który stał się rabatami z roślinami wilgociolubnymi i lesistymi nieco.

No, to zdjęcie z gołymi kamiennymi schodkami i pergolą pokazuje od czego zaczynał się Twój piękny ogród! Nie do uwierzenia wprost!
Pięknie to urządziłaś Haniu.