Ziemia dotarła. W piątek czekają mnie pierwsze wysiewy.
Dzisiejsze zakupy:
Te stoiska takie kolorowe i kuszące.
A najbardziej w oczy rzuciły się takie opakowania. Nie ma to jak dobry marketing wizualny.
Uprawiał ktoś orzeszki? Pierwszy raz widziałam w sprzedaży.
Temperatura poszła dzisiaj do góry, ale jest wietrzysko i deszcz. Dużo śniegu stopniało, jednak zwłaszcza na chodnikach jest lodowisko. Mam nadzieję że jutro już będzie lepiej. Jak śnieg w ogrodzie zniknie to pójdę szukać zwiastunów wiosny .
Żeby nieco umilić szarość na dworze dodam kilka obrazków z bardzo udanej wizyty w podłódzkim Afloparku. O, np. taka moim zdaniem ciekawa kompozycja w zieleni. Najniższe piętro stanowi dywan z derenia kanadyjskiego. Marzenie . Na kolejnych dwóch tłem jest dywan z pragni. Pięknie musi się prezentować jak zakwitnie na żółto, ale zależy co kto lubi
Też się zdziwiłam, że zakwitło. Te cztery pędy sadzonkowałam chyba trzy lata temu, połamały mi się pędy przy przenoszeniu donic. Zimuję w niskiej temperaturze, to na pewno ma wpływ na kwitnienie. Jest się z czego cieszyć Tak jak Ty wolę niekwitnące rozetki, ale kiedy eonium zakwita to znaczy, że poczuło zielone palce
Przyglądam się pomysłom na cięcie. Masz rację, tuż pod kwiatostanem na tym pędzie z lewej, bo ma już wykształcone rozetki. Ciachnęłabym pęd niżej, jakieś kilkanaście centymetrów i potraktowała jak nową sadzonkę. Ukorzeni się bez trudu. Jak go nie skrócisz to za parę lat nie utrzymasz pędu bez podwiązywania, rozetki będą tworzyły swoje, rozgałęzione pędy.
Ten z prawej przytnij i poczekaj aż wytworzy rozetki. Nie zawsze tworzy.
Widziałaś mój gąszcz eoniowy w donicy? Ja lubię tak je uprawiać, ale można też inaczej.
Macham do Muszelki i do Joli Gdzie kupowałyście nasiona pomidorów z końcówką w nazwie: vita?
Podróże przede mną, od świąt, praktycznie do dzisiaj chorowałam, ach!
Witaj Renatko, wspaniała obietnica na nowy rok, bo robisz przepiękne zdjęcia, takie subtelne, roślinki na nich są takie delikatne.
Masz cudne róże i powojniki, cały ogródek jest piękny. Pozdrawiam
po impregnacji i lakierowaniu lub olejowaniu będą w kolorze parapetu
na razie tylko położone bo teraz kolej stolarza na kołkowanie i klejenie.
stolik ochrzczony pierwszym posiłkiem
Po taborecie wzięliśmy się za szlifowanie desek na blaty do szafek
Fajnie z blatami będzie... teraz schną w pomieszczeniu, a jeszcze trzy do szlifowania czekają
spód wykończyłam jak umiałam i na ile dostęp takera pozwalał manewrować
Jeszcze by się taśma wykończeniowa przydała, ale to może poczekać, może jakąś fajną upoluję kiedyś
porównanie tak wyglądał pierwotnie i wygląda obecnie, ten drugi czeka w kolejce na czas
Na wierzch poszedł filc z odzysku( w myśl zero waste)wyprany wysuszony z dziecięcego tapczanika chłopców, jeszcze układ sprężyn widać
na to gąbka też z odzysku
nawet mi się w takich kolorach podobał
A tu dalsza historia taboretu pokazywanego ostatnio w trakcie prac
został opalony i polakierowany
będzie pasował do stolika
tu po nawini ęciu pierwszych drutów mosiężnych
tu już komplet
Darecka wyściskaj Szyma za pomysł z nawiercaniem, wspaniale się sprawdził