Nic fotek nie zrobiłam.
Wróciłam do domu jakaś taka padnięta....poźniej lałam wodę przez dwie godziny, a jak już skończyłam lać to ustać w ogrodzie się nie dało, bo komary jakieś wściekłe w tym roku.
Idę patrzeć jakie olejki odstraszają te potwory....