Posadź lawendę, zioła (bazylia, tymianek) jakieś drzewo żeby miał co drapać, wtedy drzewo uschnie, ale kot będzie szczęśliwy
Jeszcze dodam:
kot jest drapieżnikiem, odżywia się mięsem, nie odżywia się roślinami, wybiera jedynie takie, które mu podrażnią zawartość żołądka, aby zwymiotować zawartość (przepraszam za teksty).. najlepiej jesli to będzie tzw. "kocia trawka" - kupuje się w sklepach zoologicznych.
Akurat w sprawie tej hortensji nie mam własnego doświadzczenia, bo jej nie uprawiałam, wolę bezproblemowe hortensje bukietowe, które także polecam. Nie sadź Otaksy.
Zauważyłam we własnym ogrodzie, że rurki bambusowe cieszą się dużo mniejszym zainteresowaniem pszczół. Pszczoły najbardziej lubią otwory wywiercone w drewnie.
Murarki bardzo lubią otwory o głębokości około 6 cm (mogą też być głębsze), grubość otworku od 2mm do 1 cm (nie większe bo się nie osiedlą w za dużych dziurach), wywiercone w drewnie sosnowym, brzozowym, jodłowym, w odległości co około 2 cm. Wnętrze dziurki powinno być bardzo gładkie, bez zadziorów. Trzeba je wyczyścić z trocin.
Możesz daszki pomalować na różne kolory, mieliśmy takie w naszym ogrodowiskowym sklepie po 15 zł.
Zamontować je trzeba, aby w otwory wpadało poranne, niezbyt mocne słońce. Pszczoły lubią się ogrzać (pd-wsch), domki umieszczamy na wysokości co najmniej na wysokości 1 metra.
Roślinność nie może zasłaniać wejścia do otworku.
Otwory używane przez pszczoły będą zakitowane błotem. Obserwuję je w moich domkach, prawie wszystkie są używane.
Rurki bambusowe cieszą się dużo mniejszym zainteresowaniem pszczół i mniej jest zajętych.
W tych domkach nie zasiedlą się pszczoły miodne, bo one potrzebują o wiele więcej miejsca na zbudowanie plastra miodu.
Zimą domki powinny być w miejscu suchym i chłodnym - pod daszkiem (szkodzi wilgoć nie mróz). Zasiedlone domki można przenieść do suchej werandy, wiaty, a w marcu wywiesić z powrotem do ogrodu.
A więc po kilku dniach moje zabiegi wyglądały następująco:
- wygrabienie zgniłej trawy z ziemi
- zakup siewnika
- zastosowanie hydrocomplexu wg zaleceń z etykiety na cały trawnik + mały gratis na miejsca przesuszone
- podlewanie codziennie od 3 do 5h
- koszenie dwa razy w tygodniu na większą długość
- zmiana kosiarki z 1600 na 1800w (widać różnicę w pracy)
Wynik: trawa zaczyna rosnąć równomiernie, kolor jest w 90% taki sam, miejsca suche zaczynają wyglądać jak trzeba.
Tak, to naturalna cecha tych roślin, też mnie to denerwuje, ale niedawno wyhodowaną petunie o nazwie "Million Bells" i ich liście nie są lepkie. Jeśli ta cecha Cię denerwuje, kup właśnie takie.