Byłam dziś pierwszy raz w tym sezonie w CO. Ceny mnie powaliły.
Ale dostałam prezent na Dzień Kobiet I kupiłam sobie pierwiosnka do doniczki (9.80 )
Humor poprawiony znacznie
Aaa, i jeszcze dwa cyprysiki groszkowe też nabyłam w celu bycia zapchajdziurami
Ela, zaczęłam w zeszłym roku sypać ciemiernikom i skorupki i popiół. Muszę poczekac na efekty. Za późno się zorientowałam, że tak trzeba zrobić.
Ile ja już nakupowałam odmian jeżówek. I większość przepadła. Dlatego teraz przeważnie sadzę gatunek, bo nie tylko, że zawsze przetrwa, to jeszcze się sieje i mam darmowe sadzonki. A mi najbardziej zależy na kolorze w lipcu i sierpniu, bo jakoś mi go mało w tym czasie.
Ewa, u mnie jeszcze słabo z tą wiosną. No i teraz chyba wszystko przystopuje przez te przymrozki.
U Was lepsza pogoda?
Daria, oczar ma takie malutkie kwiatuszki. Kupiłam go jako ciekawostkę. Na razie jest malutki, Ciekawe jak bedzie wyglądał jak sie rozrosnie.
Bodziszka kupowałam w zeszłym roku. Sadziłam na jesieni. Nie mam pojęcia dlaczego tak wystrzelił.
Musze poszukać tego starszego. Ostatnio go nie widziałam.
No własnie mam tak samo. Niby zimy nie było, a róże wyglądają jakby straszne mrozy były.
Chyba na próbę jesienią zrobie tym najgorszym kopczyki.
Bożenko, Jolu usiadł grzecznie do zdjęcia na cokoliku. Był czas, że w polach gonił za wszystkim co się ruszało- szczególnie za sarnami. Bródka posiwiała bo w maju skończy 14 lat.
Dużo wątków czytam i obserwuję.
Ale to Ty
Magdaleno Maglesko masz :
Najpiękniejszy
Najelegantszy
Nietuzinkowy
I wywołujący moją zazdrość
Warzywnik na ogrodowisku.
W domu rosną przepikowane pelargonie ,papryki i bakłażany
w ogrodzie dojrzałam maleńkie listki brunery -rozczulają mnie te listeczki
coraz więcej różnych kwiatuszków się pojawia ,ale to najlepiej widać na kolanach i z lupą przy nosie
Mam jeszcze od Basi białe ,ale na innej rabacie i też niektóre zakwitły
u mnie ziemia ciężka ,gliniasta -nie służy ciemiernikom ,ale mam nadzieję ,że się zaklimatyzują i będą dorodniejsze
Jak Kopciuszek wybieram kamyczki z przedogródka -przegonił mnie deszcz -nie wiem ,czy jutrzejszy dzień ( ostatni urlopowy ) pozwoli mi skończyć jutro ten ostatni ciężki kawałek prac
wykopałam prawie wszystkie bukszpany -zostały na jutro 2 małe i kamyczki za cisami ...
Z pod Klona też wykopałam zeżarte bukszpany
,wybrałam kamyczki i przesadziłam zdechłe rodki -w sumie to taka robota głupiego -bukszpany były brzydkie ,suche ,a te rodki też najlepiej nie wyglądaja -ale tu może mają szansę żyć -zawsze zdążę je wywalić ,jeśli im się nie polepszy
za ścieżką też wybrałam kamyczki i zaczęłam dosadzać runiankę
Mam nadzieję ,że jutrzejszy dzień będzie z gumy ,będzie pogoda i będę mieć dużo siły ,żeby zakończyć ten kawałek do końca
Aniu, dobrze, że córcia Ci co nieco przycięła. Ty się nie forsuj zbytnio bo prawą rękę nadwyrężysz.
Dobrze, że nie biadolisz. Jak się jest dobrej myśli , to szybciej wraca się do zdrowia i sprawności
Podziwiam, że z tą złamaną ręką dałaś radę przygotować ten wernisaż.
Miło mi było gościć na nim i podziwiać na żywo te wszystkie dzieła. Jeszcze raz gratulacje!!!Kępkę takich irysków chętnie widziałabym w swoim ogrodzie, lubię bordowy i czerwony kolor