Aniu, te nowe odmiany tak mają, że najpiękniej kwitną w pierwszym roku. Najodporniejsze są stare odmiany. One bez wykopywania powtarzają kwitnienie nawet 10 lat
Gosiu, miło Cię gościć w Kamiennym
Tak wykopuję większość tulipanów, bo jeszcze mam trochę siły, ale nie wiem jak to długo potrwa
Właściwie jest wśród bylin coraz mniej miejsca i podczas wykopywania podrywam im korzenie. Może jeszcze z dwa lata, a potem niech się dzieje wola Nieba
Jakoś to będzie, albo wykopię i się pozbędę albo zostawię i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Boję się, że potem będą same liściory
Co do robótek wszelakich, to ja już taj mam, że muszę bo się uduszę
Wianek wykonany jest z masy samoutwardzalnej, potem malowany i na wykończenie muśnięty złotą pastą woskową.
Z tym zapachem bzu to nie wiadomo kiedy się rozniesie, bo na termometrze zaledwie 3 st
Aniu, ponieważ byłam u ciebie, wiem że masz sporo miejsca to może jakaś nowa rabata tylko dla tulipanów a potem np. jednoroczne? Żeby nie było pusto. Taka dyskretna podpowiedź . No chyba że nie chcesz już sobie dokładać roboty bo masz jej sporo.
Odmianowa gęsiówka wygląda mi na o wiele wyższą od tej zwykłej. Ładnie ją skomponowałaś z jasnymi liśćmi derenia.
Jolu, podpowiedź bardzo sensowna
W Keukenchof tuż za wejściem głównym jest ogromna rabata. Taki jakby dysk. Stałam przy niej zauroczona, bo było na niej całe cebulowe bogactwo.
Już od dłuższego czasu dumam co zrobić z tulipanami, by nie pozbywać się ich całkowicie. Nowa rabata w postaci wijącej się wstęgi na trawniku marzy mi się od dawna. Kiedyś bawiłam się w dywan kwiatowy, taki jak w Ciechocinku, tylko w skali mikro. Niestety wiąże się to z ogromem pracy, bo trzeba też wyhodować tysiące jednorocznych....tylko ten nieszczęsny pesel mnie powstrzymuje
Nie mogę nieustannie dodawać sobie pracy, bo tej już w swoim życiu wykonałam co nieco
Zatem cieszmy się tym co jest, a czas pokaże swoje