Część białych mi wymarzła pierwszej zimy, dokupiłam i tą zimę przetrwały, nawet nowe krzaczki urosły obok matecznych roślinek.
Nie okrywałam nigdy, ale tej zimy w czasie największych mrozów była gruba śnieżna pierzynka.
Jeżówki to miały być Fatal Attraction, ale one to nie są, może ich siewki i dlatego kolor mają fajny, za to gabaryty już do opisu tej odmiany nie pasują.
Zawilce to albo Whirlwind, albo Wirbelwind - kupowałam i jedne i drugie, rozróżnić nie umiem.
Forum chyba znowu przyspiesza, bo po tygodniowej nieobecności powiadomień mam pewnie koło tysiąca, powolutku będę chociaż zdjęcia u Was oglądać, bo na czytanie zupełnie nie ma szans
Na koprze mam, ku uciesze mojej córki, rodzinkę gąsienic pazia królowej - czekamy na motyle
Poszczułaś zdjęciami i co sobie myślałaś? Że nie będą pytać o nazwy? A właśnie, że będą! A ja pierwsza pytam o jeżówki i zawilce
Teraz sobie myślę, czemu ja mam różowe zawilce, jak przez całe lato wszystko miałam różowe. Zadałaś mi ćwieka.
To właśnie jest Prinz Heinrich, mam je już 3 sezon i sporo nowych sadzonek, które właśnie zaczynają kwitnąć się pojawiło - nie wiem czy one się rozsiewają, czy przez kłącza, tak czy siak fajnie, że zrobiło się ich więcej.