Te ostatnie lubię szczególnie. Dostałam je od Ewy - Pszczółki. Miały być żółte... Kiedy zakwitły, okazało się że przybyły do mnie bardzo stare irysy Franciszka Nowakowskiego, poprzedniego właściciela "Pszczelarni"... Było to zaskoczeniem również dla Ewy. Ludzie wędrują, rośliny także. Czasem bywa, że tylko one zostają po ludziach... Ściskam Was dobronocnie