To tu- to tam- łopatkę mam !
22:57, 12 maj 2017
Skoro świt udałam się na lokalny ryneczek. Dzikie tłumy mijały mnie z naręczami sadzonek różnistych. Każdemu oczy aż się świeciły z radości. Widać, że naród spragniony jest wielce działań ogrodowych.
Kupiłam sadzonki pomidorów, ostrej papryki jeszcze nie sprzedawali, a potem musiałam podejmować trudne decyzje. Ogród swobodny ma tę zaletę, że nie trzeba trzymać się sztywno planów nasadzeniowych. Kupiłam różności.

Pomidory i bazylia wsadzone, ogórki, cukinia, dynia i II rzut fasolki wysiany. Warzywnik jest już cały zapełniony. Czekam na wzrost pietruszki naciowej, żeby zlikwidować tę z ubiegłego sezonu. Posadzę w jej miejsce jarmuż od Miry.
A potem tylko plewienie, podlewanie, pielenie, podlewanie i będzie można cieszyć się swoimi zbiorami.
Kupiłam sadzonki pomidorów, ostrej papryki jeszcze nie sprzedawali, a potem musiałam podejmować trudne decyzje. Ogród swobodny ma tę zaletę, że nie trzeba trzymać się sztywno planów nasadzeniowych. Kupiłam różności.
Pomidory i bazylia wsadzone, ogórki, cukinia, dynia i II rzut fasolki wysiany. Warzywnik jest już cały zapełniony. Czekam na wzrost pietruszki naciowej, żeby zlikwidować tę z ubiegłego sezonu. Posadzę w jej miejsce jarmuż od Miry.
A potem tylko plewienie, podlewanie, pielenie, podlewanie i będzie można cieszyć się swoimi zbiorami.
