Pashminy dość długo zdobily, u niektórych czytam, że zaczynają kolejne kwitnienie, a ja je dopiero dziś cięłam. Przy okazji spróbuję szczęścia z ukorzenianiem
Ktoś pisał chyba, że one się łatwo przyjmują.
Teraz już trawiaście, ale mi to nie przeszkadza. Jedynie trawnik niedomaga, ale go nie podlewamy, więc co się dziwić. Zakwitł pierwszy raz zawilec od mamy sadzony dwa lata temu… Chwilę się chłopak zbierał
Hortki z roku na rok wyższe. Hakone też daje radę, tylko mi coś podżera bergenie i listki hortek… Podleję wrotyczem, a nóż wygonię obżerające dziadostwo.