Napiszę o moim największym strachu, o tym co ogrodowo najbardziej się bałam
Klon przy wejściu, póki co stwierdzone że w 1/3 nie żyje
to była jego 3 zima, 2 poprzednie miał rozstawione 4 pale na których rozparta była włóknina. W tym roku stwierdziłam, że jest na tyle duży i na tyle ukorzeniony że nic nie powinno mu się stać.
i sama nie wiem jaka jest diagnoza, czy przemarzł?
czy stało się coś innego?
czy to jakaś choroba?
pod koniec lata liście były jakby poprzypalane po brzegach - może wtedy coś się stało?
wczoraj oglądałam go bardzo dokładnie skubiąc gałązki i niestety duża odchodząca odnoga od samego dołu jest sucha
i pół jednej dużej gałęzi po drugiej stronie
nie mogę przestać o tym myśleć
ryczeć mi się chce
liście się rozwijają więc niedługo będzie już dokładnie widać co przeżyło
tylko co dalej?
jak to będzie jakaś choroba i zaatakuje go całego?
jak to stwierdzić?
odechciało mi się robienia czegokolwiek w ogrodzie
przepraszam za pesymizm, ale musiałam się ogrodowo wyżalić
Ciezko teraz z tego roslinki wydzielac - juz wczoraj mialam przyklad przy bratkach i stokrotkach- maja dlugie poplatane korzonki... I rosnac scisniete nie mogly sie pieknie rozrastac bo walczyly o miejsce - mam nauczke.
Wczoraj był znów piękny słoneczny dzień, ogrodowo nie wiele zrobiłam, składalismy dzieciaczkom trampoline Byłam na targach w Brzeznej i na próbę kupiłam po 5 szt cebulek takich tulipanow, podobno mają kwitnąc jeszcze w tym.roku zobaczymy...
A teraz dowod na to, ze ogrodnik musi byc cierpliwy:
- moj rozsadnik:
Niestety jesienia nie porozsadzalam siewek i same ulegly selekcji naturalnej.
Dobrze, ze wysiewalam kolorami to nawet jak pomyle co przesadzam trafi na odpowiednia rabate
Mialam problem z identyfikacja, ale zapomnialam, ze zrobilam opisy a one przetrwaly deszczolki z lubianki pomalowane farba i napis markerem
Od gory:
Jedyne czego nie znalazlam to pierwiosnek. Jexowki dopiero sie wychylaja z ziemi. Przy bastepnym takim wysiewaniu obiecuje sobie to rozsadzic jesienia.
Izuniu dziękuję serdecznie
Czas faktycznie trudny, ale czuję że pokonamy przeciwności.
Musimy tam jeszcze posprzątać i będzie ok
Wszystko już naszykowane teraz tylko wybudować
Ja kursuję między domem, szpitalem, Mamą, pracą i ogrodem. Mam dosyć.
Jestem wykończona.
Wczoraj trochę odreagowałam w ogrodzie
Dzisiaj też zapowiada się cudowna pogoda , może znów uda się trochę pospacerować po ogródku i poszukać wiosny
Przyszły tydzień bardzo napięty muszę naładować akumulator!
Basiu akurat wstałam i słonko zaczęło się wyłaniać. Niebo było piękne
Wreszcie zaczyna wszystko żyć i pojawiają się kolory.
Lekarze mówią, że organizm walczy, ale potrzeba czasu.
Zatem czekamy na poprawę!
Reniu dziękuję!
Teraz zostało nam czekać i wierzyć, że stan się poprawi.
My na pogrzebie byliśmy dwa tygodnie temu, też jeszcze się nie pozbierałam. Wiem co czujesz, tulę mocno.
Samo życie
Na przekwalifikowanie czekamy już 3 lata.
Tyle to trwa u nas w urzędzie. Chodzimy, pytamy piszemy listy i... nic
Mam nadzieję , że ich zapewnienia że na pewno w listopadzie się spełnią.
Odległość jakeś 100 metrów. To ta sama ulica
Świetny ten orlik, mogę się na 1 siewke zapisać. Dziś posadzilam kłacze kupnego ciemny fiolet-ciekawe jakie będą liście? Wiosną u Ciebie nie można się napatrzeć.