Ja tej przyrody nie kumam już całkiem.
Żeleźniak piękny powinien Ci zakwitnąć i zajmie drugi raz tyle miejsca.
Jak przetrwała ta budleja to nie wiem, jeszcze jutro sprawdzę ale mój wielkolud chyba wymarzł.
Karczoch Twój też zdumiewa a u mnie trochę strat a że mam przeładowany ogród wszelkim kwieciem to tylko mi żal a nie widać.
W zeszłym roku podlewałam truskawki gnojówkami, a w tym dostały trochę granulowanego obornika. Ta pogoda jest taka dziwna, że niektóre rośliny wręcz zastygły. U mnie nie było takich drastycznych spadków temperatury, a początek wiosny był normalny.
Uważnie obserwuje tegoroczne korekty nasadzeń. Dzięki lekturze forum zbieram kolejne doświadczenia. Jak to pięknie napisała Mira, ogrodnik zaczyna rozumieć, że najlepiej sadzić rośliny tam, gdzie im będzie najlepiej, a nie tam, gdzie nam wygodnie.
Nowe nasadzenia- może wreszcie doczekam się ładnych turzyc.
Cisy wypuściły sporo młodych przyrostów. Wyglądają zdrowo. Cieszą oczy serduszka.
Czuję się zaszafirkowana. Dobrze, że lubię chabrowy kolor.