Leci nam to przedwiośnie a zimno nie odpuszcza brrrr.
U mnie dodatkowo bez deszczu - nie zapisałam kiedy był ostatnio. Postanowiłam zapisywać dni z deszczem bo zaczyna mnie martwić ten temat.
W ogrodzie mimo zimna podziałałam i cieszę się, że już praktycznie kończę w ogrodzie to sprzątanie - spokojnie, spokojnie - inne prace ogrodowe się piętrzą na horyzoncie a mój jagodnik się o mnie upomina.
Mam za sobą większość cięcia , nawet przycięłam róże ale ale
nie tak zasadniczo, po prostu ścięłam te gałęzie uschnięte z liśćmi - mam więc je lekko przycięte i jak zabiorę się za 2 tygodnie za cięcie róż będzie mi łatwiej.
Ku pokrzepieniu serc u mnie było stale tak - no już jest lepiej bo takich taczek na kompoście wylądowało z kilkadziesiąt - ja ogrodu na zimę nie sprzątam poza trawnikiem.
Ale buro co?
No nie do końca, pączki nabrzmiewają a jak się dobrze schylić to idzie kolorowa ....
uwielbiam te jaskrawości - tu floks
zawsze czekam na tą serduszkę - w tym roku szukałam jej rozchylam liście na rabacie - nie ma - a ja zapomniałam że rabata się poszerzyła i serduszka jest dalej

ale jest
Kiedyś przedogródek w miarę wysprzątałam...i się okazało że jest potrzebny piasek więc kupa leży na środku - pewnie jeszcze tak poleży
więc u mnie tak krok do przodu i dwa do tyłu