Ale się opuściłam.... Ten rok by zdecydowanie słabszy ogrodowo, ale już zaczynam tęsknić za tą beztroską i pracami w ogrodzie... Mam nadzieję że niedługo uda się zwolnić i znów żyć ogrodem
Zima - czyli śnieg -była krótka, lecz niesamowicie intensywna. Na początku grudnia napadało z pół metra śniegu...


Na szczęście obyło się bez strat, choć była masa roboty ze zwalaniem śniegu z dachów altan i garaży...

Agnieszka_Z napisał(a)

Wczoraj wreszcie zrobiłam zdjęcie gleby pod agrowłókniną, leżała przez jakieś 4 miesiące.


Zdjęłam ją i położyłam kartony, zobaczymy efekt za 3-4 miesiące.

Udało mi się posadzić cały czosnek Harnaś i cebulę ozimą Senshyu Yellow. Odmiana, którą posadziłam w listopadzie tuż przed śniegiem wykiełkowała. Mam nadzieję, że nie przemarźnie.

Dobrze to wygląda. Mam nadzieję, że u mnie też sprawdzi się duszenie chwastów folią...

Cześć Dziewczyny.

U mnie choinka jeszcze stoi.
Święta spędziłam na spokojnie i w domu.
Jedzenia jak zwykle za dużo.


Pracuje, seriale, troche sprawy życiowe.




Dziękuję za pamięć i odwiedziny.

Poczytałam Wasze wątki, tu cięcię traw, tam hortensji, sadzenie cebul itp.

Ah...nabrałam ochoty coś porobić i pójde koło południa wyciąć miscanty na basenowej bo już śmiecą okropnie. Posprzątam też troche bylin.


Dobrego dnia Kochane Ogrodniczki i Ogrodnicy.
A na Nowy Rok życzę Wam życiowego spokoju i radości nie tylko ogrodowych.

Wczoraj wreszcie zrobiłam zdjęcie gleby pod agrowłókniną, leżała przez jakieś 4 miesiące.


Zdjęłam ją i położyłam kartony, zobaczymy efekt za 3-4 miesiące.

Udało mi się posadzić cały czosnek Harnaś i cebulę ozimą Senshyu Yellow. Odmiana, którą posadziłam w listopadzie tuż przed śniegiem wykiełkowała. Mam nadzieję, że nie przemarźnie.

Mniej więcej tak to sobie wyobrażam, przesunęłabym do przodu turzyce i zastanowiłabym się, co zrobić z 3 pierisami, które tam rosną.

I w tym momencie rozładował mi się aparat.

Pokaz dmuchania bombek. Dzieci też mogły wydmuchać sobie bombki.

Tu już sale warsztatowe i pokazowe.

Tu sklep z ozdobami.
Konsulat mieści się w dawnej ale chyba i obecnej fabryce bombek Doroszko. Fabryka produkuje bombki od 1946 roku.

Dzisiaj byliśmy z wnukami w Konsulacie Świętego Mikołaja w Kętrzynie. Wspaniałe, niezapomniane chwile. Buzia śmiała się sama do tych wszystkich dekoracji. Robiliśmy sami bombki szklane, ozdabialiśmy je wg własnego pomysłu, dzieci bawiły się na różnych dawnych zabawkach świątecznych. Były chwile z mikołajem, zdjęcia, prezenty, kolędy. Bardzo miło wspominam tą wizytę w konsulacie.

U hu, hu, dziękuję, nikt tak nie potrafi podnieść na duchu jak Wy

Spełniam prośbę Magary o konstrukcję drewutni:
Najpierw ustalam ile długości ma mieć moja drewutnia, ale chyba najbardziej zrozumiałe i dla mnie łatwiejsze będzie wyliczenie na drewutnie 4m, bo 2-metrowe bale. a na dłuższe można sobie dodawać następne przęsło.
Szerokość u mnie jest wyznaczona przez 50-cm szczapy drewna, które mieszczą się do mojego kominka, więc szerokość wiatki ok 70 cm, zostawiam z obu stron po 10 cm
Konstrukcja musi być mocna i stabilna, tak powiedzieli panowie i ja im ufam

1) zamawiam (na tą 4m) 6 x podstawa słupa kotwa wbijana 10/10 cm , najtańsza okazała się jak zwykle na Alle..o u mnie w sklepie koszt prawie 2x większy…

2) do tego zamawiam 10 sztuk bali 2 m o średnicach 10/10 pasujących do kotw wyżej z czego 6 do kotw, a 4 na górne połączenia belek, oraz 4 sztuki dłg 50 cm też 10/10 na boczne ukośne wsporniki z obu stron drewutni, ukosy panowie ciachali sami


oraz 3 sztuki ok 1-m na górne wsparcie łączące pionowe belki u góry (chciałam dwuspadowy daszek, ale taniej wyjdzie jednospadowy)



3) na 4m wiatkę potrzeba 12 sztuk wkrętów z nakrętkami (przytrzymują dół belek w metalowych kotwach)
oraz z pół kilo (trochę mniej wzięłam 2 garście) wkrętów do drewna o dłg 18-20 cm do łączenia ukośnych i górnych belek.

4)panowie wykopali 3 prostokątne doły pod kotwy (u mnie więcej, ale umawiamy się w opisie na 4m wiatkę) ok 40 na 80 cm, co ok niecałe 2 metry, wbili po 2 kotwy na szer ok 70 cm używając oczywiście poziomicy i zalali dodatkowo zaprawą cementową.



5) Po kilku dniach wstawili pionowe 2-metrowe słupy ścinając trochę przednie aby zachować spadek pod przyszły daszek, połączyli je u góry pozostałymi 2 metrowymi belkami w poziomie
resztę widać na zdj wyżej

Łaty na daszek (tak nazywają się długie beleczki, myślałam, że łaty tylko na dziurawe spodnie ), standardowe są 6/4 cm i długości 4 metry, więc na jednospadowy dach na ok 4 m wiatkę wystarczy chyba jedna, którą trzeba na pół ciachnąć (tego nie jestem pewna bo czekam na zamówioną blachodachówkę pod wymiar i jeszcze obróbki boczne) CDN...

Również jestem tego zdania co Magdalenka.
Zrezygnowałabym całkowicie z tych kółek wokół drzewek i zrobiła większe rabaty.

Coś w ten deseń

Wiolka5_7 napisał(a)

Najwyższa pora posadzić te czosnki
Poszło gładko ,bo gleba nasiąknięta wodą jak gąbka.

Nie kupowałam żadnych cebulowych w tym sezonie, ciekawe ile zakwitnie tych co są w ziemi 4-5 lat

Będę podziwiać u Was



Posadziliscie już wszystkie cebulowe ?

Mój ulubieniec ma drugim planie

Ja podobnie jak Ty nie bardzo kupowałem cebulki. Jedynie czosnki, krokusy i hiacynty.

Tulipany i narcyze były wykopane i suszone, podzielone odmianami i posadzone do doniczek. Zobaczę, z których coś będzie. Posłużą do dekoracji

Kolejne zakupy to już będą przemyślane odmiany i konsekwencja kolorów. Z dekalogu pani Danuty

Przedwczoraj udało się przenieść zalegający żwir i uzupełnić dół ziemią.


Dziś z kolei dojechała ziemia na podwyższenie warzywnika i ewentualne uzupełnienia dołków na całej działce.

Po południu wyskoczyłem odchwaścić donice w tarasie i trochę na froncie. Kto by pomyślał, ostatnie dni grudnia

Najwyższa pora posadzić te czosnki
Poszło gładko ,bo gleba nasiąknięta wodą jak gąbka.

Nie kupowałam żadnych cebulowych w tym sezonie, ciekawe ile zakwitnie tych co są w ziemi 4-5 lat

Będę podziwiać u Was



Posadziliscie już wszystkie cebulowe ?

Haniu, Marysiu, Judith- bardzo dziękuję za Wasze komentarze względem rabaty.
Marysiu- wcale nie namieszałaś, wręcz przeciwnie, dzisiaj rano, jak tak sobie patrzyłam na to z góry, pomyślałam dokładnie to samo: że bez nich oko swobodnie podąża łagodną linią rabaty, a z nimi podoba mi się to mniej. Dodatkowo niepotrzebnie zabierają tą ograniczoną przecież przestrzeń potencjalnym, niziutkim roślinom kwitnących, które dodam na samym froncie.

Nie robiłam dzisiaj na dworze niestety nic, no prawie nic, ponieważ, jak tylko przeczytałam Wasze komentarze, mówię sobie: no jak już 3 osoby myślą jednako, to coś na rzeczy być musi. Poleciałam więc dosłownie na 10 minut na zewnątrz, bo musiałam to poprawić, oto dowód rzeczowy:



Dodatkowo, niniejszym deklaruję, że obwódka z kamienia znika z całego ogrodu, jest z nią tylko mnóstwo niepotrzebnej, dodatkowej roboty, co chwilę przesuwają mi je piesy, zasypują ziemią krety i muszę ją czyścić i układać ponownie przy każdym kancikowaniu. I nagle mnie oświeciło- przecież można ten kamień do czegoś wykorzystać jednak! Mam paskudną, betonową studzienkę, która od zawsze wkurzała mnie przeokrutnie. Wybrałam więc na szybko kilka plastrów i przymierzyłam- pasuje idealnie, na wiosnę będziem kleić A to wszystko dzięki O. i Wam, kochane siostry moje!




Może jutro uda mi się coś podziałać, żeby tradycji Sylwestrowej zadośćuczynić pracami ogródkowymi -podoba mi się taka nowa tradycja

Ależ tu ruch był, jak mnie nie było Co ze mnie za gospodyni Koleżanka w małym powiększeniu (to samo zdjęcie):