Houdini był z niej jednak przeokrutny, więc musieliśmy poczynić nieplanowane zabezpieczenia, na przykład dołożyć drewnianych paneli, bo przeskakiwała przez 1,5m płot bez problemu (wyszło to jednak naszemu ogrodowi na dobre , zyskał odświeżony look):
Nasz przeciskak dawał radę przejść nawet przez tak wąskie przęsła bramy, więc trzeba było tymczasowo wypełnić przestrzenie między prętami deseczkami, a później dospawać dodatkowe, czego się jednak nie robi dla naszego oczka w głowie
Pod koniec stycznia 2022 nasze życie wywróciło się do góry nogami za sprawą tego oto szczęścia- biedactwo przybłąkało się do znajomych, nie udało się odnaleźć właścicieli, a ponieważ jesienią ubiegłego roku odeszła nasza psinka Soniuta, nasz dom był pusty i smutny, aż do tego momentu Oto Dusia, zwana też przez nas Dupsikiem:
Takiego przytulasa jak ona jeszcze nigdy nie spotkałam wśród piesów i jak widać w okamgnieniu skradła nasze serca:
Hmm, tak na szybko, bez żadnego szlifowania, to są obcięte palety widziałam to w necie w środku słoiki, lampeczki powinno być przymocowane do jakiejś podstawy, bo nie wiem czy jak będzie duży wiatr czy się nie przewrócą, ale to potem, powiem eM, żeby coś wykombinował, tak na szybkoto wykombinowałam A ten okrąg, to mam takie uszczelki od moskitier one nie są takie do końca jak powinny być, może dlatego ten pierwszy rządek robi mi się tak ciasno. Bo napewno można takie gotowe koła kupić, w pasmanterii u nas kilkanaście zł jedno, na al dużo taniej, trochę nie chciało mi się zamawiać i czekać
Ja robię takie koła, w środku powieszę bombki lub szyszki. Ale ten okrąg tak jakoś mozolnie mi idzie. Serwetki wychodzą mi dużo szybciej, a to robię i robię, może dlatego, że takie coś pierwszy raz robię i to koło trochę mi przeszkadza
Gosiu, piękne zdjęcia, sama przyjemność oglądać zimą letnie widoczki. Zacytowałam to zdjęcie, bo jestem oczarowana tą ścieżką wśród bujnych roślin. Oczka też mi się podobają, lubię wodę w ogrodzie, też dawniej miałam małe oczko wodne własnoręcznie wykopane.
Magarku, ależ masz cudne miejsca spacerowe, w takich okolicznościach przyrody nie dziwię się, że spacer zaliczony.
Czytam o tych magicznych żółtych ściereczkach , nie próbowałam, ale może rzeczywiście warto???
Dorotko, jedne róże piękne i drugie róże piękne. Zawsze podziwiam Twoje zdjęcia, kwiaty i kompozycje.
Miło ogląda się teraz zdjęcia z ogrodu, kolorowe kwiaty i zieleń, kiedy za oknem zima, która właściwie dopiero się rozkręca
i do wiosny jeszcze tak daleko.
Sylwio to miłe co piszesz, ale nie można tak nie wierzyć w swoje możliwości. Ja zawsze twierdzę, że jak nie spróbuję to się nie przekonam, czy potrafię. Dzisiaj wstawiając zdjęcie na IG dodałam taki opis
,, Nawet wyobraźnia traci pewność siebie, gdy rozum się do niej dobiera,, i jest dużo racji w tym powiedzeniu. Jak kupowałam sobie lustrzankę, to nikt w rodzinie nie wierzył, że kiedykolwiek nauczę się nią robić zdjęcia, a ja pomyślałam ,, ja wam pokażę, że się nauczę ,, Instrukcję aparatu przeczytałam kilka razy, robiąc od razu zdjęcia. Dwa lata temu dołączyłam do społeczności Dominiki Dzikowskiej i chłonę wszystko co mówi jak gąbka wodę.
Ty robiłaś już ładne zdjęcia, światło to kluczowa sprawa w fotografii. Ja zainwestowałam w nową komórkę i większość zdjęć nią robię, zawsze jest pod ręką i robi całkiem dobre zdjęcia. Nauczyłam się też obsługi bezpłatnego Lightroom i w nim robię obróbkę zdjęć.
Dzisiejsze ciasteczka obfotografowane komórką.
U mnie zaczęły się roztopy. Wyskoczyłam z sekatorem po zielone i zmajstrowałam kolejny wianek, a resztki wcisnęłam do wazonika i też zdobią. Wianek miał wisieć na drzwiach wejściowych, przez chwilę nawet wisiał...ale mam problem z mocowaniem i niestety spadł. Tymczasowo zdobi wewnętrzne drzwi i czeka na wolną chwilę mężatego
Cudne te wianuszki, bardzo udana kompozycja, brawo Ty! Miechunka i dzika róża prezentują się wybornie, podobnie z resztą jak pepies, uroczy słodziak, aż chce się ją pocałować w noń