A dlaczego miałabym się gniewać? To co mam z chęcią opiszę na tyle na ile umiem, to czego nie mam - staram się nie wypowiadać, aby w błąd nieświadomie nie wprowadzić no dobrze, odpowiem na ile potrafię aby pomóc...
Nie potrafię powiedzieć o ile dokładnie urósł w górę. Mam wrażenie, że się nie ruszył z miejsca. U dziewczyn bez podpory rośnie. U mnie patyk to podpieram. Ja kupiłam tanią, małą sadzonkę, teraz chyba bym się wykosztowała na większą, aby efekt jakiś był od razu. Wg mnie może być absolutnie pięknym soliterem. Na zdjęciach katalogowych taki jest. W moim ogrodniczym ulubionym też piękny jest solo. U nas to chyba stosunkowo nowa odmiana bo rzadko można w szkółkach czy w ogrodach spotkać. Nie okrywałam i chyba to był błąd, niby nie zmarzł ale przymarzł na końcowkach chyba pędów i stoi w miejscu. Może coś mu w miejscu nie pasuje ale nie choruje. W teorii miejsce i ziemia dobra. Druga opcja, że zanim ruszy musi się dobrze ukorzenić. Nigra i katalpy też dopiero po roku, dwóch mocno z kopyta ruszyły. Późno zgubił listki i późno stosunkowo wypuścił. Jakoś w maju ale nie mam za dużo zdjęć tej rabatki bo ona w powijakach była. Madżenka jeszcze ładnego Slendera ma. Podpytaj u niej.
Przede wszystkim je wypiel, zrób rabatę i wyściółkuj, wtedy łatwiej utrzyma się woda. Kiepsko mają w takich warunkach, chwasty je zagłuszą. Zacienią, wypiją wodę. Wszystko.
Rośliny zachowują się nienormalnie, bo było ciepło, zimno, znowu ciepło i deszcze. Myślą, że wiosna. I mimo, że one faktycznie mózgów nie mają, ale w genach jest coś zapisane. No to działają zgodnie z instrukcją. Moje krokusy mają pędy kwiatowe na wysokość małego palca. Ale chyba kwiatów nie będzie, Bo u mnie znowu ochłodzenie. I to znaczne.
Ale Twoją hostę chętnie obejrzę. Mój hibiskus jeszcze ma zamiar mnie ucieszyć
Iwonko, ja mam piszczystą glebę, tylko w jednym miescu skądś glina. Jak opady są słabe, to nie ma problemu z roślinami, ale u nas jesień, zima i wiosna przeważnie wilgotne są. Teraz przeglądając prognozę na 16 dni widzę codziennie opady. I jak tu żyć?
No to róże kopczykuję,/jeszcze jest trochę czasu/ a resztę zostawiam na pastwę losu do 1 marca. Potem albo est ok, albo jeszcze miesiąc deszczu jak w tym roku.
A podobno dziś w nocy w Zakopanem już śniegiem poprószy. Ja nie chcę śniegu!
Dzisiaj szaruga, deszcz i przeraźliwe zimno. Chwilami miałam wrażenie, że to był deszcz ze śniegiem Słoneczko i ciepełko wróć!
Dla ocieplenia kilka słonecznych fotek z niedzieli .