Ostatnia z rabat na zachodnim płocie o długości 23 metrów. Przechowalnik z ubiegłego roku, tawulki zostają, reszta (hosty, paprotka, żurawki i z tyłu z samego rogu różanecznik zjedzony przez ślimaki) do przeniesienia. Na razie wszystko zasłonięte przez pięciornik bo nie ma na co patrzeć. Jak znacie roślinę o wysokości ok. 120-140 cm kwitnącą i koniecznie wytrzymującą pełny cień - podpowiedzcie proszę. Myślałam o parzydle leśnym najpierw ale ono dużo większe może być. Coś zwiewnego białego komponującego się z tawułkami by się przydało. Może być duże do metra szerokości ale na cień i glinę. Lewa kratka też potrzebuje życia, jest wsadzona przywarka japońska ale zupełnie nie rośnie. W teorii na cień, w praktyce nic z tego tu w tym miejscu nie będzie. Może za mokro, może za mało kwaśno. Zastanawiam się czy przywarkę nie puścić na prawej kratce, tam odrobinę słońca dociera a tu może dać hortensję pnącą.
Jabłonka cała w tysiącach mini jabłuszek. Musiałam ją przyciąć bo tak długie pędy puściła że prawie do ziemi, na każdym młodym pędzie mszyce. Zamiast pryskać - cięcie korygujące. Na razie spokój mam z mszycami. Ogólnie w tym roku mało ich. Róże zawsze były oblepione ale po 1 oprysku poznikały.
Koniec na dziś "przeglądu dobytku". Jeżeli macie sugestie co do poprawek na rabatach - piszcie proszę. Każda uwaga to dla mnie możliwość spojrzenia na temat z innej perspektywy. Miłego czytania, oglądania.