Mirelka, u mnie busz jeżówkowy wyszedł przez przypadek eM. mi raz nawiózł strasznie dużo różnych jeżówek, były już po kwitnięciu, nie wiadomo jaki miały kolor. I tam pod płotem mieliśmy jedyny kawałek przekopanej ziemi, tak więc sadziłam jak leci, byle się nie zniszczyły W ub. roku czekałam jak na szpilkach, nim zakwitną, bo ciekawa byłam jakie będą. A teraz bardzo lubię to miejsce
Odpowiadając na Twoje pytania:
- mam je posadzone mniej więcej co 80 cm,
- owszem, jakieś siewki między nimi znajduję, ale znacznie mniej niż koło białych, a co wyrośnie z tych siewek, na ile dziedziczą cechy, to się okaże raczej w przyszłym roku, w tym pewnie siewki nie zakwitną,
- a werbenie możesz pomóc tak jak u mnie eM. jeżówkom - znaczy sypiąc nasionka, tam gdzie chcesz by Ci się wysiały. Ja raczej się nie nastawiałam na to, że mi się wysieją, bo późno kwitły i praktycznie mróz zastał kwitnące kwiatki, a jednak są.
Wsiowa-jeżówkowa przez brzozy
Nie wiem na ile po zdjęciach jest to widoczne, ale wczoraj tak wiało,
że musiałam bluzę z kapturem założyć, żeby cokolwiek zrobić!!
Ciesze się, że teoretycznie powinnam być super teściową
Siewki trawek żyją w doniczkach i czekają na Ciebie.
W kwestii deszczu.. u mnie prawie nie padało.. wszytko poszło bokiem.. z drugiej strony nie położyło mi roślin.. a mam nie podwiązane dużo .. Wolę mniej deszczu, i bez pokotem leżących roślin.. oprócz bardzo deszczowej wiosny to wszystkie plagi mnie mijają (obym nie wykrakała).. susza byłą u każdego, wiec to się nie liczy.
Te rozplenice też mam dla Ciebie.. jeszcze mikro, ale urosną A w tle nie cięte ani razu bukszpany.. na foto nie widać, że poczochrańce są
OK, zaraz po Topsin lecę i je popryskam. Kurczę, u mnie zawsze buksy po cięciu chorują. Możliwe, że przez to, że nie przywiązuję wagi do pogody tylko tnę kiedy mnie pasuje. Stożki też mi pobrązowiały po cięciu ostatnim. Tyle, że już tak się nie przejmuję jak na początku. Pobrązowiały - no to trudno, odrosną. Ale będę bardziej uważać na pogodę.
Wątek o chorobach buksów i o herbicydach mam zapamiętany do poczytania. Jeszcze sobie wciąż obiecuję że doczytam o tym OW i HT, bo ciągle się ostatnio u różnych osób natykam na te mikstury
Jeżówki dostałam do gości z Tarnowa Dokupię i dosadzę ich tu więcej.. to jeżówka Blackberry Truffle.
Lotosy byle nie spadło poniżej zera.. wytrzymają spokojnie.. nawet "przymrozki" zniosą .
Pięknie jest na wybranych fotach.. jeszcze dużo pracy przede mną.. wydaje mi się, że życia mi braknie ..
Buksy przycięte tylko od frontu Na resztę brak czasu.. tak wygląda real Nawet uschnięte róże nie obcięte.. nie mówię o przekwitłych.. bo już zdążyły wypuścić nowe przyrosty , a ja tradycyjne nie zdążyłam Róże nie dla mnie.. za dużo z nimi roboty Tylko Nostalgia jest ok.. może być wysoka wiec nei przeszkadza że rośnie samopas.
Kantów nie mam.. bo bym nie wyrobiła z ich utrzymaniem (mam tylko przy jednej rabacie (na wsiowej).. i ciągle nie wyrabiam z jej utrzymaniem). Zaraz linie by się zgubiły, to bardzo długa prosta i trzeba by ciachać ja do sznurka.. wiec wrzuciłam jak zakładałam rabatę plastykowe opaski, trzeba to pielić z przerastającej trawy, ale nie muszę bawić się w wyznaczanie linii.. idę to skubnę tu i tam.. czarny frencz z tego powodu jest zawsze .. opaski nie widać bo zwiesza się nad nią trawa, tu ją odgarnęłam do foto.. Kosiarką jadę po ziemi, więc wszystkie wąsy automatycznie są ładnie ścięte bez przycinania ręcznie..
Zrobiłam foto zachwaszczonego i brzydkiego trawnika, ale .. nie będę pokazywać, bo wstyd.. niech będzie że ładny
Ale klimat cienista zajebista, staw jak marzenie, zdjęcia profeska, u mnie właśnie pada prawie bez wytchnienia niebo podobne jak u ciebie,powiedz mi czy Sumak ma jakieś szczególne wymagania i czy mocno się rozrasta?, pozdrawiam
U mnie rano jeszcze ostro dawało. A i teraz czarne chmury aż po horyzont. Chociaż tego nie lubię, w sobotę chyba się wybiorę. Trzeba obejrzeć co nowego przywiało.
U mnie jak się zawlecze zła pogoda, to może i miesiąc trzymać.
Hej Kuleczka koło klona to sosna warella. Wygląda na zwartą, ale sypie się od środka. Wczoraj pełno suchych igieł wybrałam. Chyba wszystkie sosny tak mają Cisy podsypuję wiosną, jak ruszy wegetacja, od dwóch lat sypię yara mile complex.. Strasznie się cieszę, że w odpowiednim momencie weszłam na O., i że je mam. Cisy są piękne, a tak pewnie bym się zatujowała na amen A kolarze od nas wyjeżdżają dziś o 12.30, tak że pół miasta wycięte z ruchu do południa, ale ja mam w o l n e Tylko muszę po ten topsin jechać
Dla Ciebie wspomiana sosenka warellka, a przy niej klon garnet, którego wczoraj "unosiłam" do góry
i wygląda obecnie jak jakaś napuszona kura
Vivo czytasz w moich myślach zdjęcie obrazuje wszystko. Miejsca mogę mieć na 3 metry - wystarczy na cisy i na świdośliwy. Wiem, że na efekt, jak u Ciebie będę zmuszona poczekać co najmniej 7 lat (tylko na mniejsze cisy mogę sobie pozwolić ), ale jeśli ma to wyglądać TAK to będę czekała cierpliwie. Jeśli więc cisy przejmą rolę żywopłotu to świdośliwy posadzę nie zbyt gęsto - wolę je chyba wyeksponować. A z owoców i soków ucieszą się domownicy Przeogromnie Ci dziękuję. Wiem już w którą stronę zmierzam.
Urlop to słowo którego nie znam.. bo albo nie mam czasu, albo nie mam kasy..albo najczęściej jedno i drugie Ale są gorsze nieszczęścia niż brak urlopu..
Długi weekend muminkuję.... wiec na forum dziś nie siedzę, bo muszę dużo rzeczy nadgonić.. wstałam 3 godziny temu i mam wrażenie że nic nie zrobiłam..