Ania ja mam plan następujący - jak wyrwę chwasty,tudzież część wykopię, wyrwę, wygryzę i spalę to po wyrównaniu kładę agrowłókninę. Uniknę wysiewania się kolejnej dawki chwastów i tych co jeszcze siedzą w ziemi. Ty potem możesz sobie stopniowo odsłaniać i działać dalej. Ja zostawię bo i tak skrzynie będę lokować Podziwiam za upór, ja też niedługo wpadnę w zielsko
Moje róże przy bramce mają z 5, 6 lat. Ale ja specjalnie o nie nie dbałam na początku. Miały rosnąć. I to zrobiły.
Mam tam wsdadzone 4 róże. Pomarańczową jedną/podobno królowa Anglii/ i z drugiej strony 2 czerwone NN i New Dawn.
Wycinam wiosną przemarznięte i martwe pędy, podwiązuję, pilnuję by mszyce je nie jadły, Czasami pryskam na grzybowe choroby, nawozu garść na start wiosenny, a potem podlewanie w korzeń i jesienią kopczyk w stopy na wszelki wypadek. Zbyt długie pędy kulkuję. I cała tajemnica.
Po kwitnieniu niektóre pędy już usunę, bo końcówki zaczęły usychać, a niektóre wręcz przeszkadzają, lepiej niech z korzeni młode pędy idą.
Jak Ty zrobiłeś stożki??? Mam kilka buksików sprzed Ogrodowiska - większe udało mi się już prawie skulkować ale mam takie dwa mniejsze z których wymyśliłam sobie stożki - bo tnę je co roku od małego i niezmiennie co roku wychodzi mi... jajo... W sumie to jajo też niczego sobie ale co stożek to stożek
Też są u mnie roślinki mniejsze lub większe pod "szczególną ochroną" teściów teraz jeszcze musiałam się ogrodem podzielić ze szwagierką... która ma inny gust... trochę kiepsko, ale co poradzisz jak nic nie poradzisz...
No i na koniec powiem tyle, że te Twoje "rabatowe porażki" to wyglądają lepiej niż moje udane hahaha Tą z Gosią i Krzysiem ciut dorobisz i będzie cudo.