Dobra teraz relacja z wytyczania rabaty

Jak Pan jutro się nie pojawi to kurde popadnę w depresję...
Zacznę od tego, że znalezienie tych wszystkich azymutów i innych skomplikowanych rzeczy, w praktyce okazało się proste....ALE... rabaty się tak wytyczyć nie dało- jakby z długością sznurka nie kombinować, to albo za wąsko między furtką, a bramą, albo zdecydowanie za szeroko przed półką. Innymi słowy- jak przed półką było ok, to praktycznie nie było rabaty między furtką, a półką...oj już były podniesione głosy
Zaznaczyłam sprayem i na wszelki wypadek- gdyby się okazało, że w nocy wszystko zmyje deszcz- również wężem ogrodowym/białym sznurkiem i przycisnęłam kamieniami (kierujcie się tymi podpowiedziami)
i ważna uwaga- nie komentujcie "trawy". Przedobrzyłam z nawozem m.in....