Kocham...

I choć niektóre części ogrodu były wyłączone ze zwiedzania (jeden pan niedomaga, a drugi nie zdążył przygotować ogrodu), ogród już pewnie czeka na nowych właścicieli (szwajcarsko-niemiecka para związana z ogrodnictwem), to jednak warzywnik nadal oferował produkty na stół (panowie zawsze podkreślali, że gotują codziennie głównie w oparciu o produkty z ogrodu)



Zachwycający floks



Piękne elementy w ogrodzie

To Kleine Silberspinne ta kluska po srodku zdjęcia




A to miskant Graziella ma piekny pokroj liście podobne do Morning Light ale szersze jest niewysoki i kwitnie bosko

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

❤️



Stipy też masz tam widzę, same się sieją już?

Tu nie ma stipy -tu jest fuul werbeny, trawy kilka hort i rozchodniki, a te trawy , które zaznaczyłaś 9 u siebie) to trzcinnik KF

Będzie zmiana na tej rabacie zist Hakuro będą dwie albo jedna sliwa

Kilka migawek z ogrodu.

Atrakcyjne cieniste zakątki - przy 30 st. C odruchowo szukałam cienia

Liriope szafirkowata (ta rośnie kępiasto, nie rozłogowo)



Cyklamen bluszczolistny (kwitnący jesienią; dla odróżnienia cyklamen dyskowaty kwitnie wiosną)




Cieniście, przyjemnie

Książkami "na podwieczorek" były mi publikacje Manfreda Lucenza i Klausa Bendera - panów, którzy od kilkudziesięciu lat uprawiali ogród, otwierali go kilka razy w roku dla gości, pisali artykuły w czasopismach ogrodniczych i nagrywali audycje.



I tak niedzielne five o'clock spędziłam w ogrodzie Lucenz & Bender w Niemczech, w kraju związkowym Nordrhein-Westfalen. Od października 2023 tego roku ogród pozostanie już zamknięty i zmieni właściciela. Panowie są w podeszłym wieku, przeprowadzają się do apartamentu nad Jezioro Bodeńskie - tam będą wśród ludzi i w miejscu z bliższym dostępem do oferty kulturalnej.
Zobaczenie tego ogrodu było moim marzeniem od lat. W 2017 byliśmy już umówieni na spotkanie, niestety 5-godzinny korek na autostradzie w Niemczech pokrzyżował nam plany. W tym roku wybraliśmy pewniejszą i krótszą drogę - po prostu pojechaliśmy z Belgii.

Niedzielne popołudnie 10.09.2023 było upalne, skwarne i tłoczne.
Trwały znak rozpoznawczy ogrodu to niebieskie donice ze szkliwionej terakoty (słynna Impruneta) oraz krzesła.

Z podobną ostrożnością należy podchodzić też do milina amerykańskiego.
Ten z kolei daje kilkumetrowe odrosty. Jego dzieci i wnuki zwiedzają pod ziemią okolice i wynurzają się z ziemi w najmniej oczekiwanym miejscu.

Oczywiście, pierwsze lata rośnie bardzo przykładnie i pięknie kwitnie. Problem zaczyna pojawiać po ok. 5-7 latach. Wówczas wytępić z ogrodu jego odrosty (zwłaszcza z trawnika) to nie lada wyzwanie. Po milinie Rodziców została tylko fotograficzna pamiątka

Elementy









Efekt

Dziś, wyjątkowo we wtorek, zaległa five o'clock

Nakryłam do stołu na tarasie



z widokiem na rabatę "lewą i prawą do strumienia"



na tarasie powtarza kwitnienie i delikatnie zmysłowo pachnie róża pnąca 'Iceberg'

Joku napisał(a)

Zachwyca mnie jak zwykle niemal wszystko, wpadła mi w oko porcelanowa zastawa. Masz jakieś dłuższe doświadczenia z werbeną Bampton? Przetrwa zimę? Jeżeli tak to przyciąć ją na wiosnę?
O pani Raven po raz pierwszy przeczytałam na blogu Kasi B.

Tak, mam tę werbenę od 2019 r. Ta werbena rozsiewa się (najchętniej w bruku). Czasami macierzysta roślina przetrwa zimę ale to loteria. Na wiosnę przyciąć.


A to jest śniedek w donicy. Wiosną dostałam od koleżanki piękne duże grube cebule.

antracyt napisał(a)

Ewo, jak długo taki wianek utrzymuje Ci się w przyjemnym dla oka stanie?
Fenkuł w tym roku u mnie zastrajkowawał, wysiał się, ale nie chciało mu się z konkurencją na wiejskiej walczyć. W ramach zamiennika do bukietów używam nasienników barszczu zwyczajnego. Jest mocniejszy w odbierze, bardziej strukturalny.

Ogród i kompozycje roślinne Sary Raven to cudowna baza inspiracji. Jak kiedyś będę miała okazję, to na pewno powiększę kolekcję dalii o jej anemonową czerwoną.

Do 2 tygodni.

Barszcz zwyczajny - dla mnie nowość.

Dalie i kolorowy początek jesieni

darkowa napisał(a)

Ewo z przyjemnością posiedziałam na ławeczce i słuchałam o Sarah.
Obserwuje ją, ale nie znam ang.i ciężko.

Czy mogłabyś napisać jak rozmnażasz
szałwie amistad?? aby mieć na następny rok?
pozdrawiam

Ja znam angielski tylko w wersji pisanej - w czytaniu pomagają mi słowniki.

Rozmnażanie szławii 'Amistad': w sierpniu należy uciąć sadzonki z łodyg bez kwiatu, z bocznej gałązki (ew. obciąć kwiat) i posadzić do doniczek z lekką ziemią (piasek lub perlit w ziemi wskazany). Korzenią się szybko. Młode sadzonki przechowywać w jasnym pomieszczeniu o temperaturze do 10 st. sporadycznie podlewając; wiosną posadzić do gruntu lub do donic.

Ja już nie robię sadzonek, bo nie mam miejsca na zimowe przechowywanie.

Szałwia 'Amistad'

Cd:
a tak w tym roku wyglądają moje uhodowane z nasionek kalie, pewno zbudowały cebulki i powinny na przyszły rok zakwitnąć, taką mam nadzieję czyli będzie to trzeci rok hodowli







trochę pomidorków zanim je zdziesiątkowała zaraza zanim przyszła fala ulew

W celach pamiętnikarskich kilka kadrów z szachownicy ziołowo-kuchennej, która w tym roku stanowiła również rozmnożnik ujęcia z przodu, z tyłu i po przekątnych:









cdn...

LIDKA napisał(a)

Za malo pokazujesz szersze kadry.

Ładnie wyglada ogród z pergolami. Co rośnie na 2 pierwszych?

Lidziu dzięki na pierwszej pnąca róża, zeszłoroczny nabytek Pirouette, upały a potem ulewy dały się we znaki młodym roślinkom, ale teraz wygląda tak:



Na tej nowej po lewej to wisteria i hortensja pnąca, a na tej trzeciej zwaną pergolą szamana powojnik Błękitny Anioł z jednej i pnąca Rose de Tolbiac z drugiej

Elu-Adelu też lubię zmiany, ale teraz, jak już kilka lat mieszkam na stałe w tym miejscu, to doprowadzam do stanu, który chciałabym mieć a potem już tylko wyrywanie chwastów i koszenie, tak mi się marzy Na razie umęczona od dźwigania, przewożenia, "przeszurania" kamiennych płyt, wykopalisk itd. Ale lubię pracę fizyczną przeplecioną dniami nicnierobienia, wtedy słucham dużo muzyki, leżę, czytam itp, musi być zachowana równowaga
Co do nieugiętych M-ów, nie wypowiadam się pozdrawiam również.

Zuzanko - właśnie mam marzenie, żeby tylko z sekatorkiem sobie polatać

Przymierzam się do rabaty brzozowej z wrzosowiskiem. Wstępnie mam taki plan:



Wymiary: 8x4 m
Żółte kółko w lewym rogu - oczar. Pod nim chyba będą seslerie i czerwone kuliste berberysy (nie narysowałam).
3 czarne kółka - tawuły Grefseim,
4 pomarańczowe - wysokie molinie Cordoba,
ciemno zielone - karłowe sosenki, jeszcze nie wiem jakie,
jasno zielone - rozchodniki Autumnjoy,
zółte kółka - stipa,
różowe - ostrogowce na tyłach
Z przodu będą wrzosy - ze 3 kolory plamami.

Ogólnie celuję w rośliny sucholubne, wzorując się na tej rabacie:
https://pl.pinterest.com/pin/828662400208047264/

Prawie wszystkie rośliny już mam, oprócz sosenek i wrzosów.

Co myślicie o takim układzie?
Zastanawiałam się tutaj nad seslerią, ale chyba stipa będzie lepszym wyborem.
I pytanie, czy zostawić molinie czy może dać trzcinnik krótkowłosy? Trzcinnik będzie niższy.

ryska napisał(a)

... Pod koniec sierpnia byłam nad jeziorem czorsztyńskim z noclegiem na polu namiotowym i pobudki z mgłą pokrywającą taflę wody, zamki i lasy to było niezwykłe doznanie. Trochę inne w odbiorze niż inwersja wysoko w górach ale byłam oczarowana.
Pozdrawiam

Te ranki z mgłą pokrywającą taflę wody musiały być cudowne Aż mi się w sercu zaśpiewało piosenkę Starego Dobrego Małżeństwa "Opadły mgły i dzień się budzi".

Dla Ciebie zimowa panorama z tamy na zamek Dunajec (na dalszym planie widać też troszkę ruiny zamku czorsztyńskiego).



PS Brunhilda przychodziła w nocy na pole namiotowe, żeby Was straszyć?

Po prawej stronie posadzona hortensja pnąca, wreszcie się doczekała, przeszła traumę z upałów letnich w donicy:




Po lewej wisteria, wiedziała od razu i momentalnie oplotła słupki (chyba ze szczęścia, że wreszcie opuściła jak hortensja donicę) i obecnie po prawej ma ok 2 m wysokości i już szykują się nowe odrosty





Ozdóbki z glinki ceramicznej i domek doczekały się swojego miejsca






Bardzo się cieszę z mojej nowej pergoli-bramy, to już moja trzecia wykonana samodzielnie (z bardzo małą pomocą) w tym ujęciu widać "syskie tsy"

Historia budowy solidnej podpory pod wisterię i hortensję pnącą:

Pod wprawnym okiem starego budowlańca powstały drewniane szalunki, drugi pomocnik dokonał aktu mieszania zaprawy z piaskiem i wodą, bo okazało się, ze mam jakiś stan astmatyczny i reaguje ciężko na pyły, dzięki temu udało się zaprząc do tej roboty
strona prawa i lewa, już ze zdjętymi szalunkami, umiejscowieniu metalowych kotew i dobranymi kamieniami, co wcale łatwym procesem nie było. Kamienie kształtem dopasowywałam jak puzzle no i zależało mi na półokrągłym kształcie, żeby woda nie zalegała, a sobie zgodnie z zasadami grawitacji spływała
(o jeżu ogrodowy! Nawet fizyka ze szkoły podstawowej się przydaje )





Tutaj już przy pomocy poziomicy (kupiłam sobie długą półtora-metrową) ustawiałam słupki pionowe, oczywiście wszystko wcześniej zabezpieczone lakierobejcą ze 3x. Przykręcone porządnymi śrubami. Trochę przeszkadzał mimośród słupków, bo się jakby wokół własnej osi wykręciły, więc trudno było zachować kąty proste:




Tu pani inspektorka budowy przyszła znienacka sprawdzić stan budowy i fugi między kamieniami, wszystko brała na węch i zatwierdziła na szczęście





Zakupiłam na All..ro gotowe kratownice w ramach na boki, zadowolona z nich jestem, osadzone w ramach w kształcie lit U. Do trzykrotnego zabezpieczania poszły 3 pędzle, bo w zakamarkach bardzo im się czupryny rozwichrzyły i już nie nadawały się do użytku.


Cdn...

Co do odległości to zależy jaką odmianę wybierzesz np hortensji czy miskanta bo mogą się różnić bardzo.

Trzcinnik i molinia to zupełnie inny efekt choć to też zależy od odmiany. Trzcinniki są strzeliste i bardziej zwarte a Molinie raczej fontannowe, kwiaty ażurowe tu jednak odmiana ma znaczenie. I kwitną znacznie później niż trzcinnik

Na mojej rabacie jest trzcinniki ostrokwiatowe Avalanche już zasuszone a pomiędzy jest molinia Skyracer która niedawno zaczęła kwitnąć. Trzeba się dobrze przyjrzeć bo jest mocno ażurowa.

Rabata Justyny to dobra i spiracja :⁠-⁠D