Mariola u nas pelargonie to prawie kwiat narodowy musza byc
tych angielek musze sprobowac ale najpierw musze je gdzies namierzyc, choc ostatnio omijam szkolki
wlasnie trzymam w reku moja ksiege gosci, troche szkoda, ze malo wpisow ale i tak sie lezka w oku kreci
ktos napisal"zazdrosc widzi piekna rabatke ale nie lopate" ktos inny, ze moj skalniak jest taki piekny, ze chcialy taki miec
Adela nigdy nie sprawdzalam "pumy" nie bylo takiej potrzeby.
Raz trafiala sie obficie eM zasial spory kawalek trawnika jak robilismy skalniak traktorek jezdzil koleiny. Nawiozl ziemi i zasial trawe. Po tygodniu zaczela wychodzic chwastnica nie do ogarniecia. EM z nozem chodzil i wycinal trwalo to prawie miesiac caly czas wschodzila kilka taczek.
Albo ziemia byla z nasionami, albo nasiona trawy podejrzewam, ze ziemia.
Adelo w zeszlym roku na tym watku czesciej bywalam i co niektorzy pryskali tym srodkiem ze skutkiem pozytywnym.
I dlatego doradzam, aby sie zainteresowali czy pryskac, czy nie i z jakim skutkiem chwastnica zniknie.
a ta kupilam dwa lata temu za 1 euro jako marniutka roslinke, nikt jej nie chcial aja wzielam posadzilam, podlewalam i po roku odwdzieczyla sie dwoma marnymi kwiatkami a w tym roku pokazaa jaka jest piekna
niestety tez sie troche poklada
jeszcze jedna mam ale jeszcze nie kwitnie
skalniak
tej pod plotem nie pokazywalam dawno. Zaomnialam o niej prawie chociaz codziennie sie tam krece i dopiero teraz zrobilam jej fotke z prawie przekwitlymi lubinami
Elu jak kupowałam swoja powiedziano mi tak pierwsze lata rośnie w korzeń, aż dojdzie doo źródła i wtey dostaje pędu w górę i u mnie sie sprawdziło, więc może u Was te źródła po prostu głębiej
Moja wiem, że późno zaczęła, ale teraz rok w rok kwitnie, odurzająco pachnie. Nie ma kwaśnej ziemi, tylko kupę gruzu popowodziowego i tyle, nawozu nigdy nie dawałam, ona jak już odpali, to rośnie, nie myśl o nich, to cię zaskoczą.
U mnie sucho, to wyrywanie chwastów mija się póki co, z celem. Walczyłam z azaliami, dałam im kory, ale mi zabrakło, robię kant chodnika, bo potem oprysk na chwasty i cięcie...tego mam od groma. Tempo wolne, bo źle znoszę upały, nie to co kiedyśbuziaki i dzięki
Agata skalniaka już dość -na pewno trochę się końcówka zmieni ,bo wynika to ze zdjęcia płotu -ale jeszcze nie mam pomysłu co i jak to zrobić -myślę o wodzie
ten kawałek po ściągnięciu płotu pójdzie do przeróbki
O to, to. Trafiłaś Sylwio w sedno. Liczy się chwila. Jesteś w jakimś miejscu, upiększasz świat bo kawałek ziemi jest z Tobą związany. Codziennie na niego patrzysz, dajesz ujście pasji. I to jest ważne. Nie zawsze losy takiego kawałka ziemi toczą się po naszej myśli. Ale ile radości po drodze dają!
Dla mnie realizacja marzeń, radość są bardzo ważne.
Ja w samym centrum Krakowa pod blokiem przy ruchliwej ulicy na takiej wysepce między wjazdem do garaży a ulicą ( może z półtora metra szerokości miała ) robiłam skalniak żeby tylko w ziemi grzebać i rosliny sadzić Więc rozumiem i nawet klona posadzilismy z tatą i lilaki na drugiej wysepce miedzy ulicami, do dziś rosną, ale skalniak jak się wyprowadziłam został zamieniony w trawnik na którym psy się załatwiają....jednak nie żałuję bo miałam z tego masę frajdy i ubaw z min ludzi idacych chodnikiem....wtedy zieleń miejska to były drzewa, i krzaczory nie to co dzisiaj
Mamy tu na forum kilku fachowców od formowania iglaków, korzystałam z ich rad Po pierwszym cięciu byłam załamana efektem, ale z roku na rok pomponiki na sosnach tyły i zaczynały cieszyć oko. Do ideału moim niwakom
daleko, ale do mojego skromnego ogródka wystarczą.
Robiąc skalniak na daszku pamiętaj żeby dać grubszą warstwę podłoża. U mnie jest bardzo mała i mogą na nim rosnąć rośliny które mają mikroskopijny system korzeniowy.
Dzięki Asiu. Trafiłaś w dziesiątkę z tymi latającymi piłkami. I tak wypłaszczając skarpę weszliśmy troche na ich autonomiczną strefę .
Mają bramkę ale przecież najlepiej się kopie w ogrodzenie bo można samemu grać . Także moje plany zasłonięcia płotu poszły w łeb bo oni dopiero w tym roku aż tak zainteresowali się piłką. Chcę więc tylko jakoś zagospodarować ten mój nieszczęsny pagórek najlepiej tak, żeby coś na nim przeżyło .
Jeżeli tam chłopaki grają w piłkę, to ja bym się z nasadzeniami dopasowała pod tą okoliczność.
Z doświadczenia wiem, jak wkurzające są połamane i pogniecione roślinki, a piłka często-gęsto ma zwyczaj lecieć nie tam, gdzie powinna.
Z tego punktu widzenia skalniak nie jest złym pomysłem: kilka niskich iglaczków poprzeplatanych macierzanką i rojnikami na pewno zniosą niecelne strzały i prędkie nóżki szukające piłki
Ja jednak chyba nie chcę już rabat z kamieniem. Kora jest praktyczniejsza. Mąż by chciał skalniak z prawdziwego zdarzenia a ja korę z położonymi gdzieniegdzie głazami. Chyba, że gdzieś wkomponuję mini rabatkę z rojnikami .
Wiem, że nic nie wiem .
Mam 4 szt hortensji pnących te cholernice od 4 lat nie kwitną wczoraj zauważyłam u jednej jeden kwiat. Ja dziękuję za takie pnącze. Mam 3 szt o lisciach zielonych a 1 szt o liściach posrebrzanych. Ta została przesadzona i zaczyna odrastać.
Też straciłam cierpliwość i jeszcze daję im szansę w przyszłym roku jak nie zakwitną to je przesadzam do słońca. Wszędzie takie piękne a u mnie siedzą w ziemi i zaledwie 20 góra cm wzrostu. Mają szansę bo je dobrze obornikiem w tym roku potraktowałam i podsypałam nawozem do hortensji.
Tak sobie teraz myślę, że może ziemia nie kwaśna muszę zbadać.
U nas dzisiaj skwar się lał z nieba. Niby mokro, ale jak tak będzie 2-3 dni znowu będzie susza. Chwasty rosną na potęgę. Idę na obchody wyrywam idę za 3 godz. znowu są. Mam już mniej więcej wypielone, jeszcze tylko skalniak bo tam brzozy już się rozsiały sa za maleńkie aby je usuwać bo się urywają więc muszę jeszcze z tydzień poczekać. Gorzej ze skrzypem.Nasypałam w tym roku dużo wapna i tak wyrasta. Więc najpierw pielę a później pędzelkuję skrzyp. Urywać nie ma sensu bo z jednego urwanego skrzypu wyrasta jeszcze więcej.
Jak ten skrzyp mógł zostać pod ochroną przecież tego chwastu nie da się wytępić.
Miluś każda fotka na wysokim poziomie i zawsze piękna.