Pamiętam jak ten sympatyczny pan uskarżał się, że nie potrafi uszczelnić strumyka.
I jego zadaniem przed wizytą zapowiedzianych gości jest włączenie instalacji wodnej.
Tutaj siedzi się w altanie i patrzy na wielki grujecznik, który jest tłem dla tej sceny. Wśrod zielonych liriope wije się czarna rzeka konwalnika, który niestety nie dał efektu, bo nieco przysechł, ale zaręczam że fajnie się na to patrzy w całości
No i podejrzewam, że jest to scena dla roślin cebulowych na wiosnę. Cząstkowe zdjęcie nie oddaje tego co się naprawdę widzi.
Najpiękniejsze zdjęcia są te gorące, czyli czerwień pomarańcz i żółty. Uroczy ogród bo zderzają się jakby dwa "klimaty" - delikatne, różowo fioletowe rabaty w jednym mierjscu, i na skarpach rabaty ogniste.