O rany, odpuściłam sobie mój wątek kompletnie.
To najpierw kilka fotek ogrodu przy domu, którego ten wątek dotyczy, trochę się wszystko rozrosło od czasu pierwszych zdjęć. Tradycyjnie, pomidory rosną, w warzywniku przy szklarni wszystko ze wszystkim i lawendy zaczynają swój festiwal

Aaa, i moje kurcie, już mi tylko 4 dziewczynki zostały, te, które odeszły to chorowały, mimo lekarstw nie udało się ich uratować.
Obecnie na stanie - Józefina - ta biała, co łypie na aparat, czarna - Bona, brązowa - Mariolka i ruda Rozalka