Zbyszku, dziękuję za odzew. W politykę się nie bawię i wiem z której strony urny się ustawię.
Gorzej w ogrodzie. Jak do niego dotrę, to zaczynam być macochą i despotą.
Macochizm jeszcze da radę wytłumaczyć, gorzej z tyraństwem, nie ma wytłumaczenia, ani dla mnie, ani dla roślin.
We wrzesień wchodzimy nieuchronnie. Prac więc przybywa i tegorocznych i tych zadatkowanych na przyszły rok. I jak tu pogodzić? I jedno jeszcze rośnie, i drugie mus już zadołować.

