Oj, ta nuda jest straszliwie męcząca. Upał zniewala. Nawet czytanie w środku dnia nie daje ukojenia. Myślom trudno nadążyć za drukiem. Sen nie regeneruje. Noce z temperaturami powyżej 20 stopni utrudniają wypoczynek.
Wczoraj mama nazwala moje nowe wejscie do warzywniaka "rusztowaniem" . Jak zwał tak zwał, takie sobie wymyśliliśmy. Po ruusztowaniu powoli wspina się rambling Albrighton. Może kiedyś powstaną podobne wzdłuż całej ścieżki.
Zgodnie z obietnicą wstawiam dzisiejsze fotki te ostatnie foty to jesienne.
Mam 4 klony tej odmiany. Zawsze można je przyciąć, ja nie tnę gdyż zależy mi by stworzyły trochę cienia w ogrodzie. Pozdrawiam
Iwonka, bardzo się cieszę ze spotkania . Ogród bardzo się rozrósł, drzewa zmężniały (katalpa mnie zaskoczyła kompletnie). Wszystko wygląda super!
Zostawiam kilka fotek. Szkoda, że nie cyknęłam tylu…