Kasiu gdzie kupiłaś to cudo? pewnie gdzieś jest napisane ale... ja tysiąc lat za murzynami jestem więc na pewno nie znajdę... A poszukuję czegoś na pniu - takim niewysokim - mniej więcej 110 do 140 cm... Pooglądałam fotki Palibina i toż to cudo cudne jest Twój młodziak też już jest uroczy.
Ogród na fotka Kasi z Zielonej - po prostu do katalogu - wypieszczony niesamowicie - gratuluję piękny jest.
Pozbyłaś się wrzosów czy się mi wydaje?
A w ogóle to pozdrawiam bardzo bardzo cieplutko
No napracowaliście się, że hej Znam tę pracę i cieszę się razem z tobą, że to już za wami
Wiesz, Aniu, zastanawiam się czy byście jeszcze nie ciachnęli tej pionowej, najwyższej gałęzi. Aczkolwiek przy tego typu cięcio-formowaniach uważam, że pośpiech nie jest wskazany i lepiej spokojnie popatrzeć nawet 2 lata jak jałowiec będzie się zagęszczać i wyglądać. Zawsze można potem obciąć. Ja swojemu pozwalam na wytworzenie jakiejś grubszej gałęzi, a potem, zdarza się, że ciacham
I ja znowu witam się w tym wątku i chyba będę tu częstym gościem...
ale do rzeczy: co zżera moja kalinę? Dzisiaj zauważyłam na liściach takie paskudztwo
Co to i czym to zwalczyć? A najlepiej gdyby ktoś mądry doradził w miarę uniwersalny środek którym mogę spryskać wszystkie rośliny ponieważ widzę poobgryzane listki i na różach i na hortensjach. W zasadzie na każdym krzaku coś.