Dzisiaj od rana wsadzałam zakupione na ryneczku jednoroczne byliny. Kupiłam pelargonie: stojące i zwisające, kocankę, lobelię zwisającą i jeszcze jakiegoś zwisa. Mam nadzieję, że przymrozków już nie będzie.
Z tarasu i ganku zniknęły balustrady. Wykonawca musiał je zdemontować, bo farba impregnująca miała jakąś wadę fabryczną. Mam nadzieję, że balustrady wrócą

)
Potem mnie wzięło na olejowanie ganku i tarasu i tak mi zeszło przedpołudnie.
Po południu w ruch poszedł nóż do darni, widły amerykańskie i grabie. Udałam się do warzywnika, gdzie przygotowałam zagonek pod nabyte na ryneczku flance selerów, brukselki i porów w odmianie letniej i zimowej. posiałam też pierwszy rzut fasolki szparagowej. Rzuciłam też czujnym okiem na wcześniej posiane warzywka. Rosną jak na drożdżach

)
W sadzie zaczęły kwitnąć grusze. Pięknie jest !