Ja też popieram żywopłot szczelny liściasty, to co Marek proponował, czyli graby lub buki i to gęsto..Sosny ogałacają się od dołu, będą pnie puste na wysokość kilku metrów a korona dopiero na górze, więc to nic nie da.
Polecam grujeczniki - ich liście pachną watą cukrową albo jak kto woli innymi przyjemnymi zapachami
Pokażę , ale w rozkwicie dużo inna nie będzie, to bardzo niepozorna różyczka .
Jakie dzisiaj piekne Larissy widziałam , gdyby nie fakt, że szczepione na pniu, juz byłaby jedna w koszyku..
Oby pączuś był pachnący , bo nie wszystkie róże mają zapach .
Czekam niecierpliwie zarówno na swoje jak i na wasze róże .
Aniu, myślę, że warto, jego róże to u nas takie perełki jeszcze .
Danusiu, mój też lada dzień rozkwitnie .
Ta róża zawsze, każdego roku zakwita jako pierwsza angielka u mnie.
Bardzo się cieszę, że róże wróciły do zdrowia . Te Edeny.. mój w agonii totalnej, nawet stymulator zbytnio nie pomógł, wykopałam go dzisiaj i wyrzuciłam. Okazało się, że miejsce szczepienia jakimś cudem zaczęło butwieć.
Może być Pinivit albo nawet Florovit. Wczoraj opryskiwałam dolistnie Pinivitem - nawożenie opryskowe. Ma szybkie działanie wzmacniające, tak było napisane na opakowaniu, więc zastosowałam na kule cisowe.
W rozmowie powiedz mu, że będziesz cięła osobiście z jego strony, jeśli udostępni na ten czas przejście. Szmata nie może zostać bo tuje od strony szmaty z braku światła będą zamierały.