Rzodkiewek jeszcze nie siałam, bo wody nie było, ale teraz już musze na gwałt i rzodkiew, i rukolę. Ale cieszę się, że udało się coś do końca doprowadzić. Teraz już grządki na zewnątrz, Ale jeszcze pogoda nie pewna.
Z ogórkami mam czas, i z innymi dyniowatymi też. To się wyrobię powoli.
Moja wiosna , w porównaniu z wiosną Irenki - niebo a ziemia!
Najgorzej, że mi dalie już zaczęły kły wypuszczać, może już do ziemi dawać?