Po powrocie wypakowywaliśmy dwie walizy roślin - do 3 rano. Potem pobudka o 7 rano i ostro do pionu. Witek krzyczy, Danulek, Kropki nie ma

!!
No to ja na równe nogi i szukam, a ona bidulka przycupnęła w naszej łazience na górze co by być bliżej nas

Poczciwa psinka i znalazła się, ale ja mam 280 maili do ogarnięcia i te zdjęcia do wgrania

I praca, ludziska do ogarnięcia... a tu leje