DOMINIKA
tez z ciekawością patrzę, bo jak na bieżąco, to człowiek zapomina, jak było
anka_
Aniu, rottki z racji rasy miałam tylko i wyłącznie od szczenięcia, Sonia...mieszanka wilczarza, jako szczeniak 10-tygodniowy zabrany ze schroniska, bo chcieli uspić, okazała się cudowna, resocjalizacja była trudna, Pucek- właściciele oddali do schroniska..miał 5,5 miesiąca, my zabraliśmy, cudo psiak, Miłek zabrany ze schroniska...zwiał, mimo samej dobroci, chyba chciał wrócić do swojego pana, tak myślę...Misia...6-tygodniowy szczeniak wzięty ze schroniska, czyli czysta karta....dziwne, ze nigdy się nie zainteresowali żadnym psem, czy żyją i jak się mają.
KASYA
mam Kasiu, ale wezmę jeszcze skany porobię i będę dawać porównania
kupiliśmy dom z działką w 97r w maju, lipiec była powódź 1000-lecia, zniszczenia straszne, roboty huk, aby cokolwiek oczyścić i zrobić, koszty straszne, ale nie zniechęciło nas to
...naprawdę zanim posadzisz coś, pomyśl...unikniesz błędów, a dzięki temu mniej problemów potem...
to mój ogród
nic nie było, jedynie syf i gruz, nie było ogrodzenia...nic