U mnie tez rosna razem ale dissectum w tym roku wogóle się nie wybarwił bo ze wzglądu na suszę był bez przerwy podlewany i jako jedyny miał malo lisci wybarwionych , Twój piękny, uwielbiam ten kolor.
Takiego zagęszczenia jak u Ciebie w ogrodzie to ja nigdy nie osiągnę, a tak mi się podoba.
Muszę pospacerować dłużej, może "przeniosę" coś do siebie bo mnie wena tworzenia i komponowania opuściła.
Aguś, napisz proszę czy on jest tak prowadzony, czy sam z siebie jest taki smukły, to jest cis?
Firmowe okno ujmuje jak zawsze, Bogdziu w tym roku jesień u Ciebie najpiękniejsza
U mnie dzisiaj dopiero przymrozek złapał, po raz pierwszy.
Dzięcioł Gabrysi u Ciebie, a gdzie mógłby być jak nie w rododendronowym
Pozdrawiam
Listopadowych wspominków ciąg dalszy. Historie kilku miejsc.
Jak zmieniało się otoczenie (ogród?) w trakcie prac remontowych 200-letniego domu. Jak w trakcie zakrojonych na wielką skalę prac remontowych nie zniszczyć tego, co cenne w ogrodzie, rozpoznać, docenić i zachować.
Listopad 2004
Na zdjęciu prawdziwa węgierka, jeszcze ciągle rodzi co 2 lata zdrowe owoce, już zbliża się do kresu swoich możliwości.
Próbuję zagęszczać ale za pierona mi nie idzie Muszę się wybrać na szkołę do Ciebie.
Cięcie sosny to "zło" konieczne, została wsadzona bez pomyślunku. Kiedy robiłam obrzeże okazało się że rośnie na samym brzegu rabaty i zasłania resztę roślin. Wyjścia były dwa, piła albo eksperymentalne cięcie.
Cieszę się że Ci się podoba.
Ewuś, dziękuję za tę jeżówkę, akurat chyba tę kupiłam w zeszłym roku i mi nie przezimowała, nie wiem dlaczego ale prawdopodobnie za głęboko ją wsadziłam, może i tak było. Szkoda
39 krzaczków róż- jest co robić Ja mam ponad 50 Pewno niedługo dobijesz do tej liczby