Trochę moich kwiatuchów, choć dochodzę do wniosku, że po kipiącej kwieciem wiośnie zdecydowanie za mało mi kwitnie w lecie i musowo muszę nad tym popracować.
kompost się już nie mieści trzeba będzie powiększyć kompostownik.
Vertigo z nasionek, wyhodowane przez mamę Kasik, idą ładnie
złocienie zżerają ślimaki, dlatego pąki niektóre, jak widać
tym cholerom nic nie jest
Arudno Donax Aureovariegata, w Polsce trudna do utrzymania, u mnie radzi sobie 4 lata, w USA jest nazbyt inwazyjna
nam to nie grozi
jest piękna, nigdy mi nie kwitła, urosła najwyżej do 3m
miałam jeszcze inna, ale przy przenosinach chyba padła, 3 razy
Bylinki będą (chyba) w kolorze lawendowo-niebieskim, może troszkę ciemnego różo-fioletu. O trawkach pomyślę bo to chyba dobry pomysł.
Zadałaś mi pytanie na które nie znam odpowiedzi, jedyne co o zawilcach wiem to to że są to zawilce japońskie, kwitną długo od połowy lipca, są wysokie i lubią się rozłazić po rabacie.
Cieszę się że różyczki się podobają.
Na dzień dzisiejszy rabatka wygląda tak.
tu powoli macierzanka mój skrawek ziemi zarasta, cieszę się z tego bardzo, idą tu patyki Vanilek, że jeszcze nie padły
jednego głogownika Red Robin na pniu wykończyłam
ale te w gruncie na rodkowej mają się super
Głogownik Red Robin
Mariola, doskonale to ujęłaś u mnie żadna z pociech nie ma ochoty tyrać w ogrodzie, więc pewnie kiedyś tylko drzewa i trawa przetrwają, no może krzewy...już to zapowiedzieli, bo chcą inne życie, niż orka w ogrodzie
dlatego na razie robię pod siebie, a zmiany w dojrzałych ogrodach, choćby z powodu światła muszą być, no i sił jest mniej, czasu o ironio też, więc sama powoli ograniczam ilość gatunków, te co zostaną będą w powtarzalności, duże grupy, ale jednorodne
dorwałam się i do Frosted Curls i też je czesałam i skracałam, nie zależy mi na siewkach, a ta plątanina mnie razi
są juz za blisko, też trzeba je od siebie osunąć, wtedy kępy mają większy urok
ambrowiec skończył 4 lata bezproblemowy okaz, rośnie w okropnej ziemi, w żużlu
Ha, ha, bo ja amatorsko, tam specjalista robił projekt i wykonywał wszystko, dlatego jest sensowny i nikt tam nie lata ciągle z roślinami po rabatach, hi, hi
Dzięki Iwonko
na nowo Sympatia zaczyna, byłoby lepiej, gdybym ją przycięła, ale nie dałam radę
kosmosy w takiej suszy żyją, dziw
wczorajsza orka, rozsadzanie carexów, bo za blisko już były, zabieranie ich z innych rabat, wywalanie żurawek, sadzenie anafalisu perłowego, w sumie 36 sztuk, a wygląda na razie śmiesznie
carexy skróciłam, bo mnie te końcówki wnerwiały, pątały się jak cholera
Witam serdecznie, gratuluje takiego pieknego efektu mam pytanko: cóż to za pnacze(bluszcz) obrasta drzewo w rogu dzialki na pierwszym zdjeciu, na drugim i rosnie kolo pienkow? plus jak dlugo zajelo mu zarosniecie pnia do takiej juz efektownej wysokosci?