Przez tego malucha to prawie się rozwiedliśmy ... Historia jest zawiła ale w skrócie opowiem.
Otóż mój małżonek zobaczył, że sąsiad przerobił malucha na tzw."rurowca", czyli na podwoziu malucha zamontował ramę z rur, zamontował silnik i różne pierdoły i śmigał tym cudem po naszej wsi. Mojemu M.też się zamarzyło ale nikt się nie spodziewał, że ma słomiany zapał. Kupił ramę z rur za 1500 zł, wynajął samochód i przywiózł tę ramę ze Śląska. Potem długo szukał malucha "bez papierów". W końcu kupił za 400 zł jakiegoś. Położył tego malucha na środku ogrodu na boku, wymontował kilka elementów i tak leżał ten grat przez 2 lata. Wokół tego złomu rosły badylska. A że M.kosił jeszcze wtedy łaskawie trawę (raz w miesiącu lub rzadziej), i na dodatek kosił tak jak mu było wygodnie (nie dokładnie, nie kosił między tujami, i nie kosił wokół złoma). Mnie trafiało wiadomo co....
2 lata temu postawiłam ultimatum: Kochanie masz sprzątnąć złomka do 1 czerwca, jeśli nie to ja to zrobię. Dobrze, że powiedziałam to przy sąsiadach. Miałam później o wiele łatwiej...
Kilka dni po 1 czerwca zadzwoniłam do kolegi, który zajmuje się remontami samochodów i zapytałam, czy nie mógłby zabrać takiego złoma . Umówiliśmy się na telefon. Mój M.wyjechał na 2 dniową delegację i tym czasie zabrano cudowną, zieloną karoserię ze środka trawnika , ja wykarczowałam haszcze, przekopałam teren, posiałam trawę i czekałam na powrót męża. Wrócił wieczorem i nie zauważył Denerwowałam się całą noc! Dopiero rankiem poszedł na papierosa i wrócił z krzykiem: "Co ku... zrobiłaś z moim SAMOCHODEM ??!!!". Moja odpowiedź była krótka: "To co obiecałam" i pojechałam do biura. Małżonek nie odzywał się do mnie chyba przez 2 tygodnie. Aż trawa wzeszła
Ale sąsiad pomógł mi wyjaśnić, że przecież byłeś uprzedzony
Na tę chwilę stoi namiastka malucha na kołach niedaleko drewutni, z zamontowaną rurą i zamontowanym silnikiem, ale bez pedałów gazu, sprzęgła i hamulca. Wokół rosną już rośliny i jeszcze sezon i nie będzie widać, że tam coś stoi.
Na tę chwilę tematu rurowca w moim domu się nie podejmuje Nikt nawet słowem nie wspomina
Może kiedyś wezmę sprawy w swoje ręce i podczas jakiejś delegacji wywiozę sprzęt do mechanika, to doprowadzi go do używalności i z synem będziemy śmigać po lesie Ale to już będzie inna bajka....
Karol to stokrotka afrykańska (najprawdopodobniej Osteospermum ecklonis 'Serenity White Bliss') te płatki się dalej nie rozwijają i dlatego wyglądają jak z kosmosu
To jest 2/3 warzywnika.
Lekko nieaktualne (wyrwałam sałatę i nagietki i rumian, przerwałam buraczki, czas niedługo przenieść truskawki w nowe miejsce i rozsadzić poziomki). Ale ogólnie jest tak:
Zmiany ogromne ,widać je .
Ja ,bym w tym miejscu co 2 zdjęcie troszkę pozmieniała ,zostawiłabym tylko bukszpana ,trawnik zlikwidować i zrobić rewolucję .pozdrawiam
Irenko czyli mówisz, że te jeżówki białe sama siałaś?...cudne są....jakby co to piszę się na nasionka...
Co do białej hortki...też się staram u siebie,żeby była...ułamałam kawałek gałązki 4 lata temu, przyjęła się, ale piesa z kumplem połamała....później ja na nią nadepnęłam....teraz rośnie w trzecim miejscu już i na razie tylko liście ma...
....na zdjęciu widzę, za białą hortką masz o odcieniu lekko fioletowym...podlewasz ją czymś konkretnym czy sama taki ma kolor?