Co do Hakone...to...to ja już nie wiem co się z nią dzieje.
Kupiłam jedną doniczkę w 2011roku. W Holandii. Hakone macra aureola. na 100%
Tak wyglądala jesienią 2012r:
Potem w następnym roku zaczełam ją dzielić i posadzilam przy thujach.
Tak wyglądala we wrześniu 2013r:
i maj 2014r:
I chyba przez to dzielenie "wyodrębnił" sie jakiś twór
Tzn hakone to krzyżówka chyba wyczyńca i jakiejś innej odmiany bo przecież w zeszlym roku było tak, że mialam hakone i mialam wyczyńca.
Tego drugiego wywaliłam. Podzieliłam większe kępki i dosadzilam w miejsce wyczyńca.
A w tym roku mam takie cuda:
I absolutnie nie kupowałam żadnych innych odmian Hakone. Tylko jedną aureolę.
I co Wy na to??
Mi się podoba ten Arturek w towarzystwie białych tawułek ( ooo, nawet się zrymowało). Ostatnio lubię zestawienie żółtego z białym, szczególnie cytrynowożółtego .
Jestem kochani...przerwa wymuszona galopem życia, nawet nie miałam czasu Was poczytać
W Makowie od kilku dni pogoda się polepszyła, ale nie udało mi się przyciać wszystkich kulek, mam nadzieję, że uda mi się zrobić to w tym tygodniu i ze zrobię oprysk na grzyba.
Te kulki przycięłam
I na dobranoc trochę kwitnących egzemplarzy
Bavaria zmienia się jak kamelon
Praecox mały jeszcze i posadzony w głębi ( z uwagi na docolowe duże rozmiary )
nn z castoramy z zeszłego roku - piękny odcień
Merville Sanguinea tylko na pierwszy rzut oka podobny do poprzedniczki ale ma też znacznie ciemniejsze liście
I moja najstarsza różowa piękność
Jedziemy dalej- ja też używam patyczków z miskanta ale do mniejszych egzemplarzy, do dużych krzaków najlepsze sa metalowe pręty pokryte zieloną plastikową powłoczką. Magicznej siły używam tylko doglebowo. Chyba już odpowiedziałam na wszystkie pytania
A skoro zrobiło się trochę żółto to wklejam wiesołka plożącego