Nie chcę Cię martwić, ale miałam podobnie tzn kupiłam 5 wiśni z czego 4 rosły super a jedna była dokładnie taka jak Twoja. Ja swoje kupowałam wiosną, a że nie miałam długo przygotowanego miejsca, więc je trzymałam w donicach. Pryskałam Topsinem i innymi specyfikami na grzyby, mszyce, przędziorki i inne , ale nie było żadnej poprawy. W końcu zgłosiłam sprzedawcy reklamację, bo wyglądało na to, że tę jedną sztukę już zainfekowaną dostarczono mi ze szkółki, a że drzewo było wciąż w donicy , to mi je wymienił na zdrowe.
Jeśli nie masz możliwości wymiany na nowy egzemplarz, to pryskaj przeciwko chorobom grzybowym i ewentualnym przędziorkom. Póki drzewo żyje, to wciąż walczy. Nie wiadomo jednak , kto tę walkę wygra...
Jest piękny, to Twoje zdjęcie? ma tyle kwiatów że prawie nie widać liści
Jackiem się nie smuć bo nie warto, ja będę miała powód do smutku jak przyjdą mrozy stulecia
Oczywiście mam olbrzymie hosty.
Milenium,um and Substance, Sieboldiana Elegans, Blue Umbrellas
No i z dużych jeszcze mam ;Abiqua Drinking Gourd,Blue Angel, Guacamole,Great Expectations
Przesadzane w ubiegłym roku bo zasłaniały inne.
Dzielone w tym roku, jak większość.ale pomału się rozrosną.
To jeszcze coś hostowego dla ciebie Aniu
Od góry mutacja hosty Revolution. Ciemno zielone liście z jakby białą kreską na krawędzi blaszki liściowej.
Potem Paradigm.
A dole Twilight i France
Lakeside Cha Cha z tyłu żurawki Georgia Peach
I od góry - Fragrant Bouquet, Paradise Glory i Kawałek War Paint
Od dołu- NN i Hosta Earth Angel Second Wind
Niestety zdjęcie nie oddaje czerwonego jak wytrawne wino koloru. To Torero - mrozoodporność, bodaj do -30 (bez uszczerbku wytrzymał takie mrozy). N.Zembla przy nim jest różowa jak Barby. To będzie spory krzak, bo porównując z Zemblą, to ta druga przy nim stoi niemal w miejscu.
Jack mnie zasmucił. U nas, na Mazowszu muszę liczyć się z -30...
Co do You&Me - mam kilka lat, były mrozy -27, -30.. okryłam słomą (uwielbiam oplecione/przystrojone niczym bożonarodzeniowe choinki chochoły zimową porą) i bez szwanku kwitnie rok w rok. W tym roku zbyt późno rozgarnęłam obsypanie korą nasady i jedna gałązka podgniła. Trzeba było wyciąć. Jest problem z ukorzenianiem odnóżek. Z pewną forumowa Małgosią nie poddajemy się
Dodam, ze dwie ostatnie zimy w ogóle nie osłaniałam tej ogrodówki.
Uprzedzam że nie ma nic pięknego,ciągle myślę co i jak zrobić co posadzić co przesadzić, brak czasu i gotówki ogranicza bardzo moje wywody myślowe.
To rabatka która przeszła najwięcej a i tak dzisiaj już mi się nie podoba, a przerabiam ją 2 miesiace temu
No wyjątki zawsze w każdej dziedzinie chyba są.I oporna hostka też mi się trafiła.
Ja dobrze,że ślimaczków nie mam.
clematis minister
Kaiser
Yukiokoshi
A tu to przydałoby się coś zimozielonego. Berberysy są ładne, ale na zimę gubią listki, a to miejsce musi być "zachęcające".
Szerokość wcale nie jest taka mała.