W listopadzie mamy jednorazową konserwację, ale po ostatnich śniegach musiałam nas wysłać na sprzątanie ogrodu, bo przecież nie mogę go zapuścić Byłby wstyd.
Taki słoneczny widok należy już do przeszłości, liście z brzóz spadły
Dobrze, że pojechaliśmy, głównie nasza praca opierała się na zbieraniu liści z wielkiego dębu, jaki rośnie za płotem.
Pszczółko, nadchodzi koniec sezonu ogrodowego, a na piątek mam skromny artykuł o Stratford - mieście Szekspira, zacznę nim cykl o ogrodach angielskich. Myślę, że te artykuły i zdjęcia sprawią Wam radość, a mnie też
A Wy mnie uszczęśliwiacie swoją obecnością tutaj i uwielbieniem jaki mi okazujecie Całuski
Byłam dziś w poszukiwaniu nowego fotela, co by wygodnie mi się pisało