Mnie się pomysł z rododendronami bardziej podoba niż wersja cyprysikowa
ha, mówisz i masz

Kilka dni temu przeniosłam je, bo już straciłam cierpliwość. Poza tym, jakoś nie mogłam ruszyć z tym kawałkiem i stwierdziłam, że trzeba zrobić krok w tył. Nad wyraz dobrze tam wygladają. A co bedzie z ich odpornością na słonko? Nie wiem jak zareagują. Kiedyś byłam gościnnie na ogródkach działkowych - akurat w porze kwitnienia rodków i byłam w szoku. Co rusz krzak obsypany kwieciem i to rosnący na patelni. Wtedy pomysłałam, koniec z cackaniem tych moich. Muszę zaryzykować. Poza tym to cunning white - a ten ponoć daje radę... Tak to wygląda na dziś

Duży cyprysik został przesunięty, małe poszły przed dom. Ten samotny szmaragd rosnący na końcu chcę przesunać między cyprysika a rodki i na tej wysokośći kulkę bukszpanową tę rosnacą w murowanej donicy. Trawa oczywiście out. Może na plecy rodków miskanty variegatus a przed nimi jakieś niskie trawki w podobnej do miskantów kolorystyce.
Muszę poszukać tych zawilców, bo nie znam. A co do białego koloru - nadal jestem jego fanką a robi mi się coraz bardziej kolorowo, żeby nie powiedziec ciapato

I na koniec mały cukiereczek dla dzieciaczków. Sami zrobiliśmy