Chyba ze dwa lata temu kupiłam w szkółce leśnej klony ginnala, po jakimś czasie nasz forumowa koleżanka Agniecha zauważyła , że są jakieś dziwne i wtedy zaczęło sie dohcodzenia, które w efecie przyniosło takie rozwiązanie że to nei ginnala tylko srebrzyste (potocznie zwane cukrowe, dorastające do 40 metrów wys.)
Moja trwoga i rozpacz nei znała granic.
zaczęłam szukać na nowo klonów
i dziś własnie znalazłam, przywieźliśmy z połówczakiem i wsadziliśmy a tamte potwory poszły precz
Patyki vanilek i polar bear puściły listki. Wsadziłam je na cienistej, niech sobie są Aż puszczą. Mam nadzieję Kolekcja bluszczu (sadzonki od teściowej) do obsadzenia garażu.