Ogród japoński w Przesiece:

PaniPrzyrodo, Irenko usmiecham się do Was majowo

Ewa ja na ślimaki chadzam z wiaderkiem , rękawiczki jednorazowe , do Towarzystwa Bzowego się dawno zapisałam, jestem na razie bierny członek i kto jak w przyszłym roku ułoży się maj w każdym razie ustaliłam z sąsiadem że bez biały jest mój choc jego bo na moją stronę się wychyla i zaakceptował to jutro zrobię zdjęcie jak zasycha

Justynko, bodziszek w donicy się przyjął,kwitnie ale na razie te sadzonki, na kupę muszę poczekać

Sylwia, to tak i tak, jak małe to nawalone wszystko choć nie musi być ale ja troszkę kolekcjoner jestem i uwielbiam rośliny, obserwować je z bliska, jak bym miala przestrzeń pewnie bym w drzewa poszła bo park to moje marzenie

Bogdzia no ze świerkami masz rację, jak małe to fajne potem wielgasy i trzeba ciąć choć ja lubę je poczochrane, ugładzonych nie bo takie dla mnie wtedy jakby w niezgodzie z naturą

słoneczka cd



taki bzowy kolor choć to co pokazujecie z wyjazdu to cała gama kolorów




a te mocne kolory identyczne jak azalia

admete napisał(a)

I takie tam



czosnki z obciętymi liśćmi - niestety jest ich o 6 sztuk mniej - Silvo potraktował je jako fajne piłeczki na patyczkach buuuuuuuuuuuu

Uwielbiam "takie tam"

Czas zimna i deszczu pozwala na więcej czasu poza ogrodem.
Ale jest bardzo zimno i wydaje się że niby nic nie rośnie ale chyba tak nie jest.
Wspomnienie słoneczka

Znalazłam takie coś co do kiścienia, z przed 2 tyg.



A to pierisów z kwietnia
(cupido chyba)


little health


green health z lutego


U mnie ładnie rosna i zimuja

katiaxx napisał(a)

Mam jobca na punkcie takich kwiatów, niewątpliwie musiałam takim być 2 wcielenia wstecz

albo muchą

Mam jobca na punkcie takich kwiatów, niewątpliwie musiałam takim być 2 wcielenia wstecz

i dziś byłam w CO i widziałam hortensję, miała takie same kwiaty tylko większe, rzecz jasna białe , ładne liście i czekoladowe pędy, była zjawiskowa, przepiękna, jądra wszystkich komórek mojego ciała przemieściły się na lewo w stronę tej hortensji tak przyciągała, strasznie walczyłam ze sobą żeby jej nie kupić co się dobrze w sumie odbiło na moim odchudzaniu bo spaliłam w tym CO strasznie dużo kalorii z tego powodu , nie wzięłam. Starty napis był jako choco chic ale niewiele o niej znalazłam a nawet nic, nie chciałam kupować bo potem się okaże że wrażliwa na mróz albo tym podobne.

Witam serdecznie wszystkich po dwóch latach nieobecności! Widzę, że nasza społeczność zakochanych w ogrodach i ich mieszkańcach rośnie w siłę! To jest piękne!

Niestety w 2013 roku trafiłem nagle do szpitala z guzem mózgu do natychmiastowej operacji, miałem pozałatwiać i wyprostować wszystkie "moje ziemskie" sprawy bo rokowania były bardzo kiepskie i lekarze nie dawali mi dużych szans na zdrowie i życie. Udało się, z wielkimi problemami wróciłem do żywych, następnie dowiedziałem się, że guz, który rozwijał się razem ze mną jest złośliwy (IV stopnia) i od tej pory mam stwierdzonego raka mózgu. Nie znam przyszłości, jednak marzę o niej bardzo pozytywnie i co raz więcej wymagam od siebie, nie boksuję się z otaczającym mnie Światem, kocham siebie, mi bliskich i uśmiecham się. Choroba dokucza mi, konsekwencje onkologiczne są trudne do akceptowania ale są i muszę z nimi żyć, nie jestem jedyny, najgorsze są bóle związane z pracą w ogrodzie. Przestałem już pracować jako ogrodnik fizyczny. Teraz zajmuję się jedynie moim balkonowym ogrodem, moim ukochanym i zgłębianiem wiedzy dotyczącej szeroko pojętej botaniki. Rozpocząłem studia doktoranckie i uczę się intensywnie angielskiego, pragnę przeżyć życie jak najlepiej i myślę, że z Bożym błogosławieństwem będzie to możliwe.

Proszę dbajcie o siebie i bliskich, o wasze zdrowie i relacje!

Pozwalam sobie na przynależność do tej grupy mając jedynie skromny balkon ale również szeroką wiedzę dotyczącą roślin. Mam nadzieję, że pobyt na "Ogrodowisku" będzie dla mnie inspiracją, poznaniem, zadziwieniem i przeżywaniem najlepszych uczuć związanych z pięknem naszych ogrodów!

Pozdrawiam Wszystkich życząc uśmiechu!

A to mój numer 1
Percy Wiseman

i ostatni problem - to mnie martwi najbardziej, grab - dziadzieje, listki mu schną, parę dni temu robiłam zdjęcia i nic takiego nie zauważyłam dużo grabów tak ma, spryskałam je dziś na jednym odcinku rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw. Powinnam nawieść ?

Czyż nie jest tu bosko?:

teraz przechodzę do problemów :

brzoza - usechł jej przewodnik i taka się zrobiła w porównaniu z ubiegłym rokiem - przewieszona , coś jej dolega ?


i ma takie coś - a przecież juz kwitła zanim wypuściła listki





Problem nr 2 cisy - ten niepokoi mnie trochę mniej ale dopytam ; podsychają od środka - ale jednocześnie powiększają przyrosty - czy to efekt szoku po przesadzeniu z gruntu ?
w środku





na zewnątrz

Jeszcze kilka starszych zdjęć:

Drzewa-krzewy, kórych już nie ma

Jeszcze jedno zdjęcie magnoli

Dzisiaj odwiedziłam jeden z najpiękniejszych ogrodów w Polsce
Jest cuuudowny
Można poczuć się tutaj jak w bajce

OK. Owoc pracy nie wiem jak długiej bo przestałam liczyć, rabata raptem jedna za to 3 metry na 18 więc, była chwastowiskiem tak więc było co robić.

czyszczenie, szmata - musi być jakiś czas za duża rabata, za mało na niej roślin, trudno sobie wyobrazić że kiedyś będzie wypełniona krzakami. Tak więc rozłożyłam kartony lub ściółkę ze skoszonej trawy , na to agrowłóknina i kora, agrowłókninę zdejmę za kilka tygodni. Mam taką teorię że chwasty z tych słabszych będa próbowały rosnąć ale szybko umrą, zostaną te mocniejsze ale osłabione przez brak dostępu