Moje rozmnażanie hortensji bukietowych wyglądało tak:
- sadzonki około 10-20 cm z cięcia wiosennego, nawet w marcu, minimum 2-3 węzły. Z perspektywy czasu powiem, że grubsze tylko. Z chudych gorsze są sadzonki, ale szkoda mi było wyrzucić
- zanurzone w ukorzeniaczu i posadzone do mieszanki ziemi uniwersalnej i piasku, 1:1. Jeden węzeł w ziemi, reszta powyżej
- duże i głębokie doniczki stały w szklarni kilka tygodni, pilnowanie wilgotności podłoża
- zapewne w okolicach kwietnia/maja wystawione na dwór, podlewane często
- potem było już widać oznaki wzrostu, głównie deszcz podlewał
- zakopane z donicą na zimę, nadal we wspólnym pojemniku (przez końcówkę budowy nie było czasu rozsadzić)
- po roku od sadzonkowania, gdzieś w marcu, porozsadzane do niewielkich doniczek, skrócone mocno pędy
- niektóre wytworzyły fajne przystosty, niektóre chudziutkie, kilka z nich zakwitło
Oto dowody