Uwielbiam wiosnę, bo dzięki niej w ogródku z dnia na dzień dzieją się coraz to nowe rzeczy

trzmielina dosłownie świeci po oczach

w niektórych miejscach serduszka wspaniała zaczyna już kwitnąć, a w innych dopiero wychodzi z ziemi.

W tzw. międzyczasie mam do zagospodarowania 4 donice drewniane:



Chwilowi stoją krzywo i czekają na porządne ustawienie, wyczyszczenie i na przesadzenie, bo to co w nich rośnie w większości jest do wywalenia.

Chciałabym ustawić je pod murem domu symetrycznie. Tylko jakoś nie mogę wymyślić co wsadzić przed liliowce. Może bluszcz?? I oczywiście wyściółkuje - chyba korą.
To co mi wpadło do głowy:

lojalna_ napisał(a)

Plotek sie robi a grujecznik rosnie

o cholerka ale piknie
skąd masz takie deski i kto robi ten dizajnerski płot

Plotek sie robi a grujecznik rosnie

Dzisiaj, słoneczko pieknie świeci a wiatr głowy urywa

Potyrałam potyrałam z jezorem na wierzchu i cos mam kupione i juz po fryzurze ,

moja parka

To moja wiśnia ozdobna. Nie znam jej nazwy, więc jak ktoś rozpozna, to będę wdzięczna

Obecnie jestem na etapie tworzenia rabay przed domem. Jest to miejsce gdzie się nie chodzi, tzw. przedogród.
Miejsce to jest bardzo mocno nasłonecznione przez większość dnia. Podłoże mało żyzne - glina.

Na planie:

W centrum hortensja, symetrycznie dzielażany i azalia, pod oknem kuchennym Berberys, do tego jednoroczne rośliny kolorowe, wrzośce.

Ścieżka ze żwiru

Pod płotem pas lawendy


Zależało mi na tym aby rośliny były mało wymagające, reprezentacyjne, kwitnące. Do tego koniecznie bez trawy ( i konieczności koszenia )

Jakieś uwagi? Sugestie? Zapraszam

Margo napisał(a)

Piękne połączenie, zapisuję do inspiracji
Iwonko, ten berberys to jakiś kolumnowy ?

Tak Gosiu, kolumnowy. Prawdopodobnie to Berberys Orange Rocket, ale kupowałam bez nazwy.

Zaraz po kupnie dołem nie był taki wybarwiony. Trzy kolory, jak w ogniu nawet bardzo mi się podobały. Potem się cały przebarwił na czerwono. Kupowałam we wrześniu. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał w tym roku. Trochę go przycięłam, ale nie wszystkie gałązki. A tak wyglądał w połączeniu z różami Montana

I w słońcu wieczorami o zachodzie

Margo napisał(a)

Co do mężów to sie zgadzam. Mój też niedawno jeszcze twierdził, że ogród jest mój i sie nie wtrąca. A teraz lata za mną z łopatą i przesadza, przekopuje i podpowiada. Normalnie widzę, że zaczyna się wciągać troszkę. Mężczyźni to wzrokowcy, jak widzą efekty naszej pracy, to zaczyna się im podobać i wtedy chętniej pomagają

Powiem krórtko: masz rację Wzrokowcy w większości przypadków

Moje rozrabiaki

w skrzyniach, zamiast nowalijek, tylko podkład...


uczesałam też tuje, ale sprzątać już mi się nie chciało, po kilku godzinach w kuckach mój intruz w brzuchu się buntował więc musiałam się wyprostować
a ponieważ testowałam prezent od eMa to cały ogród mam zasyfiony w gałązkach bo ciachałam wszystko!

tego Pana przedstawiać nikomu nie trzeba jest uroczy! czy wasze też mają taki tyci tyci listki? czy mój jest jakiś miniaturowy?

A tu miejsce do zagospodarowania i zmian. Może ktoś ma pomysł, co z tym zrobić. Najpierw był tu basen, potem trampolina, a teraz ma być miejsce na ognisko:

Póki co, w sadzie dzieje się:









Lawenda pomiędzy kulami wypuszcza listki. Wkrótce nie będzie tak łyso.