Mój wczorajszy dzień pełen był wrażeń różnorakich i skrajnych emocji. Cudny, radosny poranek u Stefana zmienił się w nerwowe południe... Rozwaliłam miskę olejową... Tu czekałam na eMusia, wracałam na holu, 20 km, cała spięta (pierszy to był mój raz na holu).
przy okazji sfociłam ukradkiem trzmielinowe kule u kogoś w ogródku
Pojechałam dzisiaj na wyprawę po szałwię. Objechałam 3 miejsca i w ostatnim znalazłam. Wreszcie.
Oby była piękna bo cena jak za takie niewyględne wypierdki była o dużo za duża. Dobrze, że tylko 6 sztuk.
A na koniec moje maleńkie krzewuszki - jedna od Kasi, a druga od Ewci. Obie ślicznie przezimowały. Ta od Kasi była już troszkę większa, ale jesienią przy grabieniu liści niechcący ją uszkodziłam.
A teraz wyhodowane przeze mnie w zeszłym roku z własnych nasionek i wsadzone do gruntu późnym latem funkie . Malutrńkie są, ale najważniejsze, że SĄ
Wczoraj był dzień zwierza. Zaczęło się od pszczół. Okazało się, że cała skarpa wzdłuż boiska rusza się. ok. 10-20 cm nad ziemią latają setki małych pszczół. W ziemi pełno dziurek, z których najprawdopodobniej wyszły. Wyczytałam, że to najprawdopodobniej te pszczoły http://jccwmg.org/helpdesk/Bees%20In%20Turf.htm
W skrócie: To pszczoły samotnice, które składają jaja do pojedynczych otworów w ziemi. Na tej stronie podają, że samica buduje tunel o głębokości 6 cali i więcej. Samica zbiera nektar i pyłek, żeby utworzyć coś w rodzaju kulki stanowiącej pożywienie dla larwy. Gdy kulka jest gotowa, składa na nią jajo. Kula wystarcza larwie do pełnego wyżywienia się. Nie są groźne dla ludzi, rzadko żądlą. Rzeczywiście dziś chodziłam między nimi, klęczałam wśród nich robiąc zdjęcia i nic się nie działo. Ten ruch potrwa od 4 do 6 tygodni. To bardzo dobre "zapylacze".
Tu kilka ostatnich zdjęć pokazuje kulkę z pyłku i larwę. http://www.vernalpools.org/Thorp/
A tu moje pszczółki
Tu widać kopanie tunelu, świeża ziemia jest co chwilę wysypywana na zewnątrz
nowa roślinka zimozielona bylina Saxsifraga Red, ledwo widoczna przy mojej "Orlej Perci"
Ewa, zobacz na tych gości , są o każdej porze, fotka dzisiejsza z godziny 13,30, podchodzą bardzo blisko,
Sasanki są bardzo fotogeniczne Kasia, to jest peonia koperkowa
pierwszy raz w moim ogrodzie, jestem jej bardzo ciekawa, myślę że będę pod jej wielkim urokiem, już w tej fazie podoba mi się bardzo.
rano zaglądałam i widziałam to co na fotce powyżej, a teraz już widzę pąk kwiatowy
Brak aktualnych, ale wrzuciłam ubiegłoroczne, z maja, wyprzedzając nieco sezon.
Śliwa wiśniowa dzisiaj zakwitła burzą różowości, więc podeprę się znowu ubiegłym rokiem, bo przecież wygląda tak samo. Tyle że to zdjęcie było zrobione 30 marca 2014.
Te fiołki wonne z dzieciństwem mi się kojarzą. Otóż wiosną, a szczególnie w okresie świąt wielkanocnych moja ciocia rozstawiała je w różnych miejscach. Najbardziej podobały mi się ich pęczki ułożone na spodkach z wodą, te w małych kieliszkach również. A wszystko dlatego, że króciutkie łodyżki mają
Zapach ich jest upajający!
U mnie nie chcą się rozmnożyć. Chronię jedyną kępkę w żywopłocie.
Kasiu, te pędy z brązowymi, albo czarnymi plamami,są uszkodzone przez mróz i naprawdę nie warto ich oszczędzać, lepiej przyciąć do zdrowego, zielonego miejsca, choćby to miało być przy samej ziemi. Nawet jeżeli pędy wypuszczą liście i kwiaty, to słabe i szybko zaschną, więc i tak trzeba będzize się ich pozbyć. Róże szybko odrastają i lepiej dać im na to więcej czasu wczesną wiosną.
Najwcześniej rok temu, bo po 20 maja zakwitła u mnie Cottage Rose, czyli "wsiowa", ciekawe jak będzie w tym roku?
Pisałaś, że marzą Ci się irysy bródkowe - śliczne, choć kwitną dość krótko, ja właśnie nabyłam cztery odmiany miniaturowe, one są najwcześniejsze.
U mnie dominuje stara, fioletowa odmiana, widocznie była najsilniejsza i wygrała kiedyś selekcję naturalną z innymi, których do dzisiaj żałuję.
Pierwsze, które zakwitły - Concerto
Pozostałe tuż tuż
Cudne pąki brzoskwini
Hosta do podziału - tylko nie wiem czy w tym stanie czy jak trochę rozwinie liście?