Więc tak:
Iglaki były z gołym systemem korzeniowym,owinięte w torf i folię do transportu. Ich wygląd nie budził moich zastrzeżeń.
- Od razu je namoczyłam i wkopałam.
- Zimią podlałam ze 2 razy kiedy było naprawdę sucho.
- Ziemię mam żyzną (nie wiem czy kwaśną). Na wierzu cienka warstwa gliny, ale w miejscu kopania iglaków wywaliłam glinę i dałam trochę ziemii z kompostu zmieszanej z ziemią ogrodową własną.
- 2 razy spulchniałam widałami wszystko wokół iglaków (zimą jak było sucho, przed podlaniem i na wiosnę), bo mam duzego psa który trochę depcze przy tych iglakach. Może to on jest winien?
W innej części odrgodu mam 2 egzemplarze tej samej tuji i tam pies nie depcze a jedna mimo wszystko też jest pożółknięta a druga piękna i dorodna (najwiekszy egzemplarz).
- nie ściółkowałam przed zimą.
- zasiliłam 1 raz na wiosnę, nawozem rozmieszanym w wodzie.
Jak można im pomóc? Zaraz polecę spólchnić ziemię, bo na zdjeciach widać ze ubita. Co jeszcze mogę zrobić?
Pierwsze zdjecie przedstawia najgorszy egzemplarz - w jego pobliżu najczęściej przebywa pies. Pozostałe póki co mają pojedyncze żółte gałązki, najwięcej na dole, ale i pojedyncze w wyższych partiach. Igiełki się z tego nie sypią, gałązki "sprężyste" jak te zielone, zmieniły tylko kolor. To jest thuja kolumnowa (teoretycznie

)
Z góry dziękuję za porady.