Dziewczyny pomóżcie . Mam takie krzaczki z ligustru. Wymyśliłam sobie że zrobię z nich rzeźbę, ale nie mam pomysłu jaką. Może coś podpowiecie? Dzisiaj obciełam celem zagęszczenia w kulkę, ale to może być cokolwiek. Takich skupisk po 3 szt jest 3 szt w niewielkiej odległości od siebie. Może mam kaczka i dzieci? Albo co ... Bo na razie to mi przychodzi do głowy jeszcze fala, taka w pionie i w poziomie.
Dziewczyny pomóżcie . Mam takie krzaczki z ligustru. Wymyśliłam sobie że zrobię z nich rzeźbę, ale nie mam pomysłu jaką. Może coś podpowiecie? Dzisiaj obciełam celem zagęszczenia w kulkę, ale to może być cokolwiek. Takich skupisk po 3 szt jest 3 szt w niewielkiej odległości od siebie. Może mam kaczka i dzieci? Albo co ... Bo na razie to mi przychodzi do głowy jeszcze fala, taka w pionie i w poziomie.
Och jak słodko!!!
Czy w związku z brzozami w piątek, nasza sobotnia giełda aktualna?
Ty, urlop??? Jak nie w pracy, to będziesz się zaharowywać w ogrodzie - ale o ile to przyjemniejsze
Ja do ciebie to zawsze z miłą chęcią . Tylko nieczasowa jestem. 1 szt krzaczka trzmieliny to mało na wstęgę. Jak nie uda mi się dojechać do ciebie wcześniej to w maju zrobię sadzonki. Będą na przyszły rok . A w tym roku wstęga ma być ze złocienia.
Przesadzałam jeżówki, mam nadzieje że się przyjmą .
Kasiu też pozdrawiam..
I widok różanki... a w środku iryski i krokusy, potem to już tam nic nie widać.. a foci też nie ma jak zrobić bo róże się pakują w obiektyw , ale dla oka w realu wesoły widok..
Problem się zrobił bo się okazuje ze nie mogę lilaków wyciąć . Nie jest to drzewo owocowe i ma powyżej 40 lat.
Posadzę tam hortensje i jak uda mi się skutecznie wytępić krzaczory to posadzę tam miskanta ML.
A kot musi zostać w przedogródku.
Widzę, że jesteś bardziej czasowa . Łapiesz spokojniejszy oddech?
Dobrałam się dzisiaj do części lawendy i ją skróciłam.
Muszę się w tym roku spieszyć więc dziś miałam w planie cięcie róż. Prawie wszystkie pocięte i kopce rozkopane.Sporo róż ma już widoczne pączki. Cięłam chyba mocno. Zawsze mam z tym problem bo to przecież o kwitnienie chodzi. Młode róże tnie się łatwo ale starsze krzaki to już inna bajka.
W każdym razie gałęzie były prawie wszystkie zielone i nie było wymroźonych.
Nie wiem co robić z pociętymi u mnie nie wolno palić ogniska.
Posadziłam też 1 różę - czekają tak od czwartku w tym wiaderku chyba dadzą radę do środy?
Też dam im szansę, tylko nie wiem czy sypnąć na nie ziemi i nie ruszać aż pzekwitną o ile zakwitną??? Czy posadzić na miejsce już docelowe, bo tu zostać się nie mogą
I coś ogólnego