No i zobaczymy co ta zima nam zrobi jeszcze bo roślinki mogą być biedne ha ha Kasiu napisałam Ci na pw pokaże Wam mego berberysa chyba Aurea z którym mam kłopoty bo ciągle dopada go jakaś choroba liście ciemnieją mają plamy i łodygi robią się czarne pryskam ,potem zcinam i odrasta ????
Perovskia nie ma ciężkiego, ciemnego fioletu i nie tworzy zwartej masy tego koloru. Bardziej rzuca się w oczy jej srebrzystość liści i łodyg, więc w połączeniu z ML będzie to dość jasna plama. Żurawek nie będę wymieniać na inny kolor. Jak już nie będą atrakcyjne, to raczej skłonię się do wymiany ich na trawy.
Witam Was o poranku
Olu zimno i wietrznie , ale śniegu troszkę dosypało to i roślinki jakąś kołderkę dostały
Reniu teraz czas na porządki w zdjęciach , plany ogrodowych zmian i plany pierwszych siewów
Ogólnie rzeczy , na które czasu nigdy nie miałam , albo też mi się nie chciało
Wstawię podsumowanie roku co mi się udało zrobić w tym roku.
Było tak : na środku stała ohydna studnia oraz olbrzymi orzech , który tylko śmiecił
Studnia została obniżona , dookoła założona rabata ,a orzech wycięty i posiana trawka
Na nowej środkowej rabacie zostało wytyczone miejsce na ciurkadełko kule, które w tym roku mam zamiar zakupić , a na razie mój Tigerek świetnie sprawdza się w tej roli leży i czasem też ciurka
Wszystkie rabaty dostały łagodniejsze linie i zostały po części obsypane kamyczkami .
Bo to jest syberyjski, nic innego dopatrzyć się nie mogę, jak się mylę, to poprawcie. W zasadzie wszystkie odmiany uprawne to jakieś tam mieszańce, w związku z tym - niektóre, większość, a może wszystkie? - dają sobie radę w płytkiej wodzie, co dziedziczą po jakimś rodzicu gatunku, co nie testujemy i zazwyczaj nie wiemy, a i błędem byłoby klasyfikowanie syberyjskich jako wodne i doradzanie - wstaw do wody, to roślina wilgotnych i podmokłych stanowisk i na nich pięknie rośnie.
Prawdopodobieństwo Perry's Blue, a może Caesar Brother, dostępne wszędzie i odporne, może nieznany mi gatunek, mieszaniec.
Rośliny Cię po prostu kochają.
Lancetowate liście u boku irysów to żabieniec babka wodna, na marginesie.
I jeszcze jedno, czorta nie dojdzie co to za krzyżówka, z pseudacorus? ale piękna, wręcz boski mieszaniec.
GRUDZIEŃ 2014
Nic ciekawego. Smutno, buro, mokro. Berberysy zgubiły liście. Trawki dostały kokardy, aby trochę weselej było.
25 grudnia zaczął padać śnieg, okrył rabatkę pierzynką. Potem spadło jeszcze więcej śniegu Wyszło słoneczko Znowu było pięknie
Została jeszcze do zagospodarowania rabatka przy zejściu z tarasu. Tutaj e-Muś odpuścił, pozwolił mi robić po mojemu. Niedobrze. Nie byłam niczego pewna, od siostry dostałam kilka trzyletnich buksików i tańcowałam z nimi po rabacie. Chciałam, żeby w przyszłości z nich się zrobiły kulki. Przesadzałam 3 razy, bo nie w linii, za blisko, bo nie wiedziałam, czy w dobrym miejscu.
Oczyszczałam rabatę z pozostałych roślin, bo nie pasowały mi do koncepcji. Z pomocą przyszła Danusia
Zaproponowała taki zestaw roślin:
1 ambrowiec lub sliwa wiśniowa Nigra
2 zywopłocik z bukszpanu lub zielony pas jednakowych roślin (irga, opachysandra, zielone berebrysy itp.)
3 cyprysik groszkowy Filifera Aurea Nana lyb tuja wschodnia Aurea Nana
4 Berebrys Admiraton
5 jeżówki w kolorze mocnego różu
6 berberysy Bagatelle lub dowolne czerwone ale małe
7 hortensje bukietowe, jednakowe
8 Stipa tenuissima
Rabata zaczęła nabierać kształtu ,
doszły cebulowe, które potem moja sunia Tola postanowiła przegrupować według swojej własnej koncepcji:
PAŹDZIERNIK 2014
Październik zachwycał piekną pogodą. Przychodziłam po pracy do domu i e-Muś czekał z kawką na tarasie. Zachwycaliśmy się nowymi rabatkami. Róże cudnie pachniały , berberysy razem z miskantami lśniły w słońcu
Brakowało czegoś do wysokiej donicy. Pojechaliśmy do innej szkółki troche bez planu, tzn. myśleliśmy o trawach, ale nie wiedzieliśmy, co dostaniemy.
Spodobało nam się to połączenie: berberys kolumnowy i gracilimus
Z tarasu widok jeszcze nie jest doskonały. Nad tym widokiem popracuję w tym roku. Muszę jakoś przysłonić widok na dom sąsiadki. Przy płocie rosną tuje dość niskie. Pasowałyby tu 3 Umbry. Mam taką nadzieję
WRZESIEŃ 2014
Trawa była soczysta, zielona, cieszyła oczy
E-Muś zastanawiał się nad zakupami. Pewnego dnia zaprosiła mnie do siebie znajoma, w ogrodzie miała rabatkę z czerwonymi różami, cudnie pachniały, były śliczne. Powiedziałam o tym e-Musiowi. Obruszył się, ze to on będzie robił zakupy. Następnego dnia zapakował mnie w samochó. Wylądowaliśmy w szkółce, gdzie e-M wybrał czerwone róże, właśnie te, co ma znajoma: Montana.
12 róż pojawiło się na dwóch piętrach rabaty.
Hmmm.. jeżówki kwitną jak hortki też mają okres świetności.. może jeżówki, ale nie jako szpaler.. muszę do Ciebie zerknąć co to ma być... na razie jadę tylko z opisu.. jutro zajrzę do Ciebie.. teraz tak na czuja
Jak trawki to niskie jeżówki odpadają, bo zginą, chyba , że bardzo niskie trawki.. lub właśnie konwalnik lub zawciąg..
Niskie to Picollino, Butterfly Kisses lub Pink Double Delight . Wszystkie są bez zarzutu.
Wysokich nie polecam, bo przysłonią hortki... chyba, że jako plamy pomiędzy hortkami...
Z takich średnich to może Secret Affair? Albo Hope o wielkich kwiatach, ale ona nie jest pełna?
Na plamy nadają się wszystkie, ale aby nie przyćmiewały hortek to z wysokich raczej bym poszła w takie mało fikuśne.. nie pełne, nawet zwykłą purpurowa... głupotoodporna lub Pink Sorbet.. ma taki blady róż i nie będzie dominować.. wtopi się w tło...
To moje ulubione połączenie hortek ze zwykłą jeżówką.. nie potrzeba pełnych..... za dużo dobra na raz... takie rokoko...
Operuję jeżówkami jakie znam...
Białe jeżówki do białych hortek.. się zleje... jakoś nie widzę białe i białe... powiedz jakie hortki i wtedy trzeba odcień białego z białym zgrać.. Wbrew pozorom uważam, że zgranie białego z białym jest najtrudniejszym zestawieniem... bo biel ma tyle odcieni.. i one się ze sobą gryzą. Inne kolory już nie, ale biel z bielą już tak..
Średnie białe, pełne to merinqe, Papallo double white, Honey Dew, Coconout Lime. Jak wysokie to już bym dała nie wyfikane.. a pojedyncze, mogą być odmianowe Secret Pride.. spore, mięsiste kwiaty z wyraźnym środkiem..
Postanowiliśmy zdjąć jedną pergolę i winobluszcz. Korzeni było co niemiara. Z każdego źdźbła groziło, ze powstanie nowa sadzonka. Ziemię niemal przesiewałam. Dosypaliśmy złota z kompostu i dobrej ziemi przywiezionej od zaprzyjaźnionego gospodarza. Zdobyliśmy też trochę przerobionego obornika.
Wysialiśmy trawę, zaczęłam pierwsze nasadzenia wykorzystując sadzonki zrobione samodzielnie
Pergola została rozebrana, otworzyliśmy sobie widok z tarasu na ogród.
Przyszedł czas na moją ukochaną kolkwicję. Musiałam się z nią pożegnać. Zostawiłam sobie młodą sadzonkę w innym miejscu ogrodu, część rozdaliśmy sąsiadom, reszta poszła na zrębki.
W jej miejsce przyszła donica.
Posadziliśmy tuje, które mają niwelować przeciąg na tarasie
Donica murowana kiedyś przeze mnie, która miała pełnić rolę zapory przed wymywaniem ziemi, była teraz bardzo samotna. Trzeba było dorobić coś, co by pasowało, tworzyło całość Mieliśmy jeszcze trochę starej cegły, postanowiliśmy wykorzystać
Robiliśmy sami, więc nie obyło się bez błędow, których fachofcowi byśmy nie odpuścili. Odkryiśmy je dopiero, jak zaprawa dobrze związała donice. Okazało się, że e-M wytyczając linię fundamentów, pomylił się, ja nie sprawdziłam. Donice nie są równoległe do muru tarasu W przyszłości roślinki będą musiały dać złudzenie poprawności konstrukcji .
Mariusz poprawiałam wizytówkę i smętnie patrzyłam jak może wyglądać zima...
A teraz zagadka.... kwiat wygląda dokładnie jak moje irysy syberyjskie (kolor, wielkość, umaszczenie) tylko liście stoją na sztorc. I już 3 zimę siedzi w oczku na głębokości minimum 20 cm.. z malutkiej sadzonki rozrosło się ładnie, czyli woda nie przeszkadza, kupowane jako roślina do wody... nie mam pojęcia co to jest.. w necie nie znalazłam niczego podobnego
Tak wygląda kępa
A tak kwiaty, fota w deszczu, kolor nie jest aż tak mocno niebieski.. lepszej nie mam pod ręką..
SIERPIEŃ 2014
W sierpniu M był po operacji, nadal siedział w domu, młodzież szkolna też.
Zapadła decyzja: robimy rewolucję rabaty.
To był najpracowitszy miesiąc. E-Muś uzyskał uprawnienia kierownicze, pozwoliłam mu decydować o nasadzeniach (powiedzmy )
E-Muś kierował pracą, czyli tym, co miał zrobić synuś (Karol), ja rozbierałam kostkę, Karol wywoził i układał na tyłach, przyda się jeszcze w ogrodzie. Juki dostały żwirek, trochę odchorowały, bo były tu przesadzone z innej rabaty
Wspólnie zrywaliśmy darń, poszła na kompost, by w listopadzie zachwycać tym, co z niej powstało Krzewy karczował każdy, kto tylko mógł. Nawet najstarszy syn, który tylko na kawkę i niedzielny obiadek wpada do rodziców musiał zakasać rękawy i wziąć w ręce toporek i szpadel
Z ławeczki pod dębem otworzył się piękny widok na ogród
Uporządkowywaliśmy teren: